Przejdź do treści
Źródło artykułu

Unijne prawo lotnicze kontra sowiecka szkoła urzędnicza

Wchodząc do Unii Europejskiej umówiliśmy się z innymi europejskimi państwami, że zachowując swoją integralność uzgodnimy pewne obszary, które ze względu na ideę swobodnego przepływu ludzi, kapitału i wiedzy, powinny być zharmonizowane. Taką sztandarową branżą jest lotnictwo. Bo w przypadku tej branży dochodzi jeszcze bardzo istotny element - bezpieczeństwo.  To m.in. dlatego powstały takie regulacje jak Rozporządzenie 2018/1139, którego tytuł jest nieprzypadkowy: w sprawie wspólnych zasad w dziedzinie lotnictwa cywilnego. Nazywamy je tzw. rozporządzeniem bazowym. Istotą stanowienia dobrego prawa jest określenie celów, które ma ono osiągnąć, a potem dobór odpowiednich narzędzi. Jeżeli więc chcemy, by lotnictwo było bezpieczne, ekologiczne i rozwijało się w sposób zrównoważony, to stanowimy takie regulacje aby ten efekt osiągnąć. To podejście pragmatyczne i zdroworozsądkowe. Wydawałoby się oczywiste. 

A teraz przenieśmy się do Polski, gdzie urzędnik nie pyta, jaki jest cel, tylko gdzie może dodać jeszcze jeden podpis, jeszcze jedną tabelkę, jeszcze jeden formularz. Bo przecież im więcej podpisów, tym bezpieczniej, prawda? W ULC obowiązuje inna logika: interpretacja prawa unijnego zaczyna się od pytania: „Gdzie możemy dopisać coś od siebie, żeby na pewno nikt nie miał za łatwo?". Zamiast stosować prawo zgodnie z jego intencją, wprowadzamy dodatkowe „doprecyzowania", mnożąc absurdy, byle tylko nikt nie miał poczucia, że może po prostu złożyć dokument i otrzymać decyzję, i to niezwłocznie, a nie po upływie 30 dni, dwóch miesięcy albo jeszcze dłużej.  

Proste samoloty – proste przepisy? Wolne żarty! 

Rozporządzenie bazowe stanowi: statki powietrzne o prostej konstrukcji, używane do celów rekreacyjnych, nie wymagają skomplikowanych regulacji. Uzasadnienie? Oczywiste – ryzyko jest niewielkie, a nadmierna biurokracja tylko szkodzi rozwojowi sektora. Państwa członkowskie mają stosować minimalne wymogi, by wspierać rozwój lotnictwa amatorskiego i sportowego. 

A Polska? No cóż, tu proste rzeczy są zbyt podejrzane. W ULC obowiązuje zasada: „Jeśli coś jest proste, to znaczy, że ktoś czegoś nie dopilnował". Dlatego w imię „doprecyzowania" przepisów tworzymy dodatkowe wymogi, bo przecież im więcej papierów, tym bezpieczniej. Niech obywatel nie myśli, że może tak po prostu cokolwiek latającego wybudować, zarejestrować i legalnie używać. Najpierw niech udowodni, że na to zasługuje!  

Jak Unia stosuje prawo, a jak robi to Polska 

Tak się składa, że wszystkie państwa Unii Europejskiej, poza Polską, nie zgłaszają konieczności „doprecyzowywania" zapisów rozporządzenia bazowego. Tylko my, tak „pięknie" potrafiliśmy zmasakrować Załacznik I w „Rozporządzeniu o klasyfikacji", pomijając fakt, że zgodnie z intencją (celami) nie ma on stanowić źródła do celów klasyfikacyjnych. 

W Polsce prawo jest celem samym w sobie. Jeśli przepis można zinterpretować w sposób najbardziej restrykcyjny, to właśnie tak to zrobimy! Przecież im więcej ograniczeń, tym mniej problemów – przynajmniej dla urzędników. Obywatel? A kto by się przejmował obywatelem? On jest tu tylko po to, żeby składać wnioski i pokornie czekać, aż urzędnicy łaskawie je rozpatrzą. 

ULC: bastion starego systemu 

Polska formalnie jest częścią Unii Europejskiej, ale mentalnie wciąż tkwi gdzieś między Moskwą a Mińskiem. ULC nie jest instytucją służącą obywatelom – to twierdza urzędniczej samowoli, gdzie każdy podpis musi być podparty innym podpisem, a każda decyzja musi przejść przez kilka poziomów akceptacji, żeby przypadkiem nikt nie ponosił odpowiedzialności. 

Unijne przepisy dają swobodę i elastyczność. Polska zamienia je w biurokratyczny labirynt, w którym obywatel musi kluczyć, by uzyskać coś, co w innych krajach dostaje się od ręki. To system, który zamiast rozwijać lotnictwo, dusi je, zmuszając ludzi do omijania przepisów albo rezygnacji z marzeń. 

Czas na zmianę! 

Nie możemy dłużej udawać, że „doprecyzowywanie" przepisów to troska o bezpieczeństwo. To choroba, która trawi polski system administracyjny i którą trzeba wyleczyć. Jeśli chcemy mieć nowoczesne, dynamiczne lotnictwo rekreacyjne, musimy zacząć stosować prawo zgodnie z jego intencją, a nie traktować je jako zbiór przeszkód do ustawienia na drodze obywatela. 

Oto kilka zapisów z wstępu oraz celów rozporządzenia bazowego, które obowiązuje (powinno obowiązywać) w Polsce, bez potrzeby interpretacji i implementacji: 

(4) Nie jest wskazane objęcie wspólnymi zasadami wszystkich statków powietrznych. W szczególności statki powietrzne o prostej konstrukcji lub eksploatowane głównie lokalnie, a także statki powietrzne budowane amatorsko lub szczególnie rzadkie, lub występujące w niewielkiej liczbie egzemplarzy – w świetle ograniczonego ryzyka, jakie stwarzają dla bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego (...) 

(6) W niniejszym rozporządzeniu należy przewidzieć pewną liczbę nowych instrumentów, które powinny ułatwiać wdrażanie prostych i proporcjonalnych zasad w lotnictwie sportowym i rekreacyjnym. Środki podejmowane zgodnie z niniejszym rozporządzeniem w celu uregulowania tego segmentu sektora lotnictwa powinny być proporcjonalne, racjonalne pod względem kosztów, elastyczne oraz oparte na najlepszych praktykach istniejących w państwach członkowskich. Środki te powinny zostać opracowane w sposób terminowy, w bliskiej współpracy z państwami członkowskimi oraz w taki sposób, aby uniknąć tworzenia niepotrzebnych obciążeń administracyjnych i finansowych dla producentów i operatorów. 

ART.1 (przedmiot i cele) 

e) propagowanie racjonalności pod względem kosztów – między innymi poprzez unikanie powielania działań – oraz efektywności w procesach regulacji, certyfikacji i nadzoru, a także efektywnego wykorzystywania odnośnych zasobów na poziomie unijnym i krajowym; 

i) propagowanie badań naukowych i innowacji, między innymi w procesach regulacji, certyfikacji i nadzoru; 

 j) propagowanie, w obszarach objętych zakresem stosowania niniejszego rozporządzenia, interoperacyjności technicznej i operacyjnej oraz wymiany najlepszych praktyk administracyjnych; 


Polskie Forum Lotnicze - Kliknij aby się zarejestrować. To nic nie kosztuje.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony