Przejdź do treści

Poznaj PAŻP: Dział Zarządzania Pojemnością i Przepływem Ruchu Lotniczego

Dziś przedstawimy Wam obowiązki stojące przed działem znanym jako Flow. Być może zetknęliście się już z tym określeniem, a może słyszycie o nim po raz pierwszy. Pracownicy Flow działają bowiem trochę w cieniu i pilnują, aby natężenie ruchu w polskiej przestrzeni powietrznej nie było nadmiernie duże.

Jednostka ta nosi nazwę ATFCM, czyli Dział Zarządzania Pojemnością i Przepływem Ruchu Lotniczego. W jej ramach pracuje około dwudziestu osób – operatorów FMP (Flow Management Position), głównie operacyjnych, wspieranych przez pojedynczych pracowników administracyjnych.

Rolą Flow jest zagwarantowanie, by liczba samolotów w polskiej przestrzeni powietrznej (lub w jej konkretnych elementach – sektorach) nie przekraczał bezpiecznego, jasno określonego poziomu. Wartości te są zarówno godzinowe, jak i chwilowe. Wszystko w trosce o bezpieczeństwo. To od Flow w dużej mierze zależy, ile statków powietrznych znajdzie się jednocześnie na łączności radiowej danego kontrolera ruchu lotniczego ACC. W zależności od przewidywanego i faktycznego natężenia ruchu następuje decyzja o zmianie konfiguracji sektorowej FIR Warszawa lub nałożeniu regulacji i restrykcji – do tego przejdziemy później.

Jak pamiętacie z artykułu o służbach ACC, polska przestrzeń powietrzna jest podzielona na sektory – zarówno w pionie, jak i w poziomie. Na każdym z tych sektorów pracują inni kontrolerzy ruchu lotniczego i wykorzystywane są różne częstotliwości radiowe. Ma to na celu rozdzielenie odpowiedzialności za całokształt ruchu lotniczego między różne osoby, co poprawia świadomość operacyjną kontrolerów i zwiększa bezpieczeństwo, a z drugiej strony umożliwia obsłużenie większej ilości statków powietrznych. Nie ma jednak potrzeby, by wszystkie sektory funkcjonowały osobno codziennie, przez całą dobę. Wszystko zależy od ilości przelatujących samolotów. Stąd też, po dużych analizach planowanych lotów, korygowanych o rzeczywistą sytuację ruchową, podejmuje się decyzje o łączeniu lub rozdzielaniu sektorów, a także o ich dodatkowym podziale w pionie. Konfiguracje mogą być przeróżne. Może się zdarzyć, że tylko niektóre sektory (na przykład 2 lub 3) zostaną połączone, reszta będzie funkcjonować osobno. Bywa też tak, że jedynie część z nich jest dzielona dodatkowo na określonej wysokości. Wtedy mówimy o „splitach” i „kominach”.

Operatorzy FMP działają wymiennie w trzech zespołach, których codzienne zadania różnią się w zależności od czasu przed lub w trakcie konkretnego dnia. Zespół strategiczny zajmuje się analizą ruchu lotniczego wcześniejszego niż sześć dni przed datą operacji. Opracowuje nowe mapy i przewiduje podział sektorów, dzięki czemu również kontrolerzy wiedzą, jaką obsadę na dany dzień muszą przygotować. Zespół przedtaktyczny zajmuje się z kolej okresem od sześciu do jednego dnia wstecz. Analizuje dane historyczne i zaplanowane trasy przelotów. Ostatnią grupą jest zespół taktyczny, który bada bieżącą sytuację ruchową i reaguje w przypadku, gdy liczba samolotów w danym sektorze może przekroczyć dopuszczalne wartości. Pamiętać trzeba, że lotnictwo jest branżą bardzo dynamiczną, wiele samolotów nie startuje i nie dolatuje na miejsce dokładnie o przewidzianej rozkładem godzinie. Z różnych przyczyn nie leci też dokładnie zaplanowaną wcześniej trasą, co wpływa na rozluźnienie albo zagęszczenie ruchu w poszczególnych elementach przestrzeni powietrznej. Tego nie da się zaplanować nawet z jednodniowym wyprzedzeniem. W grę wchodzą pojedyncze godziny poprzedzające przelot przez dany obszar. I nad tym właśnie pieczę trzyma zespół taktyczny.

Jak to wygląda w praktyce? Operatorzy FMP zajmują miejsca na środku sali operacyjnej. Nie mają jednak stanowisk ze zobrazowaniem radarowym takim, jakim dysponują kontrolerzy ACC czy APP. Pracownicy Flow korzystają na co dzień z komputerów wyposażonych w system CHMI, będący faktycznie przydatnym im interfejsem. Dla nich najważniejszym są komputery wyświetlające przewidywane natężenie ruchu lotniczego w ciągu najbliższej doby. Kolorowe wykresy prezentują w słupkach przewidywaną liczbę statków powietrznych w danym miejscu i w danej chwili. Każdy słupek symbolizuje wybrany przedział czasowy – godzinowy i minutowy.

Na wykresach wyraźnie oznaczone są też limity, których przekroczenie musi wywołać określone przeciwdziałanie. Nie wdając się w zbędne szczegóły – jeśli operator FMP zobaczy, że nad daną częścią Polski za kilka godzin nastąpi zbytnie spiętrzenie operacji lotniczych, najczęściej skonsultuje z Senior Kontrolerem ACC możliwość dokonania podziału sektorów w tym miejscu – w pionie lub w poziomie. Jeśli jednak z różnych przyczyn nie będzie to możliwe, zapewne zostanie nałożona regulacja na daną przestrzeń. I tu pojawia się tajemnicze pojęcie – slot.

Slot oznacza ustalone okienko czasowe, w którym statek powietrzny musi oderwać się od ziemi. Stąd też jako pasażerowie mogliście się zetknąć z informacją, że samolot – choć pozornie gotowy do drogi – musi z powodu slota poczekać na swoim stanowisku jeszcze przez jakiś czas. Powody owych slotów mogą być przeróżne – od złych warunków pogodowych po ograniczenia związane z portem lotniczym. Wszystkie one mają na celu uporządkowanie ruchu lotniczego i, w razie potrzeby, opóźnienie startu. Chodzi o to, by uniknąć nagromadzenia samolotów oczekujących w powietrzu.

Część ze slotów może wynikać z potrzeby zapewnienia płynności ruchu lotniczego i odpowiedniej przepustowości elementów przestrzeni powietrznej. Obszar ten bezpośrednio już dotyczy działań Flow. Najprościej mówiąc – jeśli pracownicy Flow widzą, że przewidywanego spiętrzenia operacji lotniczych w danym momencie na danym wycinku przestrzeni powietrznej nie da się rozładować poprzez dokonanie dodatkowego podziału na sektory, przez co na łączności u jednego kontrolera pozostawałaby nadmierna i nieregulaminowa ilość statków powietrznych, decydują o nałożeniu restrykcji na daną przestrzeń. Oznacza to wówczas, że liczbę samolotów na tym wycinku nieba w określonym czasie trzeba zredukować.

Skąd więc biorą się sloty? Flow odpowiada za natężenie ruchu lotniczego w poszczególnych sektorach polskiej przestrzeni powietrznej i nakłada ewentualne regulacje. Nie przydziela jednak slotów, czyli nie określa, który samolot o której godzinie ma wystartować. Flow decyduje o konieczności zredukowania ogólnej liczby statków powietrznych w danym obszarze i przedziale czasowym, ale informację o tym przesyła do Eurocontroli. Ponieważ drogi lotnicze przechodzą faktycznie przez niebo nad różnymi państwami i nałożenie jakiejkolwiek regulacji w naszej przestrzeni powietrznej wpływa również na natężenie ruchu poza Polską, specjalny system w Brukseli zbiera informacje tego typu, weryfikuje całokształt ruchu lotniczego, przydziela sloty konkretnym samolotom i rozsyła informacje o tym wszystkim zainteresowanym stronom. Wszystko po to, by pojemność sektorów nie została przekroczona, a ruch lotniczy pozostawał płynny i bezpieczny.

Dzisiejsza ciekawostka: Od powyższej zasady jest wyjątek. Jeśli limit statków powietrznych na łączności jest przekroczony tylko nieznacznie, nie ma potrzeby nakładania regulacji na cały wycinek przestrzeni powietrznej. Operatorzy Flow analizują wówczas tzw. Flight Listę dotyczącą danego odcinka czasu i sektora, po czym wybierają pojedyncze samoloty, na które nakładają określone restrykcje. W tych szczególnych przypadkach to Flow narzuca konkretne czasy, w których kilka wybranych statków powietrznych może wlecieć do danej przestrzeni powietrznej.

Jeśli chcielibyście, by jakiś nurtujący Was temat został poruszony, nie wahajcie się zostawić informacji w komentarzu na pfofilu facebookowym PAŻP.


Przeczytaj również:
Poznaj PAŻP: Praca i struktura służby ASAR
Poznaj PAŻP: O kontrolerach OAT
Poznaj PAŻP: O Służbie Informacji Powietrznej (FIS)
PAŻP: O szkoleniu kandydatów na pracowników służb KRL
PAŻP: O rekrutacji i szkoleniu przyszłych kontrolerów
Poznaj PAŻP: Kontrolerzy ACC
Poznaj PAŻP: Kontrolerzy APP
Poznaj PAŻP: Służba kontroli lotniska (TWR)
Poznaj PAŻP: O służbach kontroli ruchu lotniczego

 

FacebookTwitterWykop

Nasze strony