"WSJ": w etiopskim Boeingu automatycznie włączył się system MCAS
Eksperci badający przyczyny katastrofy Boeinga 737 MAX, który na początku marca rozbił się w Etiopii, doszli do wstępnych wniosków, że zainstalowany w samolocie system zapobiegający utracie siły nośnej (MCAS) automatycznie się włączył – podał w piątek "WSJ".
Według źródeł gazety, takie ustalenia osiągnięto podczas czwartkowego spotkania na wysokim szczeblu w siedzibie Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA).
Jak podkreśla "Wall Street Journal", to najmocniejsza jak dotychczas wskazówka, że system nazwany MCAS zawiódł w przypadku obu katastrof Boeingów 737 MAX – tej w Etiopii oraz tej, do której doszło pod koniec października 2018 roku w Indonezji. Łącznie w obu zginęło 346 osób.
"WSJ" pisze, że amerykańscy eksperci zajmujący się bezpieczeństwem lotniczym przez ostatnie kilka dni analizowali materiały zebrane przez etiopskich śledczych. Wstępny raport etiopskich władz spodziewany jest w najbliższych dniach. Minister transportu Etiopii Dagmawit Moges już wcześniej mówiła, że zapisy z czarnych skrzynek samolotu Ethiopian Airlines "jasno wskazują na podobieństwa" między obydwoma katastrofami.
Kilka dni temu Boeing poinformował, że planuje zaktualizować oprogramowanie systemu MCAS, aby zapobiegać zbyt łatwemu włączaniu się go i uczynić je łatwiejszym do kontrolowania przez pilotów, a także zainstalować we wszystkich samolotach 737 MAX specjalną lampkę ostrzegawczą, która sygnalizuje nieprawidłowe działanie systemu MCAS. Do tej pory taka sygnalizacja była opcjonalnym elementem wyposażenia samolotów tego typu i była dodatkowo płatna.
Po katastrofie w Etiopii władze lotnicze na całym świecie bądź same linie lotnicze zdecydowały o uziemieniu wszystkich samolotów Boeing 737 MAX. Model, który wszedł do użytku w maju 2017 roku jest najlepiej sprzedającym się w historii firmy. Do tej pory Boeing otrzymał zamówienia na ok. 5 tys. egzemplarze tych samolotów, z czego na razie dostarczył ok. 370 sztuk.
Komentarze