Przejdź do treści
Źródło artykułu

USA chcą, by ONZ ogłosiła strefę zakazu lotów nad częścią Syrii

Specjalny przedstawiciel USA ds. Syrii James Jeffrey zaproponował we wtorek, by ONZ ustanowiła strefę zakazu lotów nad częścią tego kraju. Porównał takie rozwiązanie do wprowadzonej przez USA w 1991 r. strefy zakazu lotów nad północnym Irakiem.

Jeffrey przypomniał, że po zakończonej w 1991 r. wojnie z Irakiem wojska USA przez 13 lat zapewniały bezpieczeństwo irackim Kurdom i uniemożliwiły bombardowanie ich przez siły reżimu, ponieważ kontrolowały przestrzeń nad zagrożonymi regionami kraju. W rezultacie Bagdad utracił kontrolę nad irackim Kurdystanem, na którego terenie powstał de facto autonomiczny region.

Dyplomata podkreślił jednocześnie, że inne kraje powinny wziąć na siebie większą odpowiedzialność za wypracowanie warunków dla pokoju w Syrii. Dodał, że mogłoby by to oznaczać np. egzekwowanie przez grupę państw działających pod auspicjami ONZ zakazu lotów nad częścią Syrii.

Jeffrey, który przedstawił swoje propozycje w Waszyngtonie po spotkaniu tzw. małej grupy ds. Syrii (USA, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Arabia Saudyjska, Jordania i Egipt), podkreślił, że Ameryka nie chce być obecna w Syrii na stałe, a jedynie do czasu spełnienia określonych warunków: pokonania Państwa Islamskiego (IS), wycofania sił irańskich z całej Syrii oraz wdrożenia nieodwracalnego politycznego rozwiązania konfliktu.

Jeffrey nie wyjaśnił, nad jakimi częściami Syrii należałoby wprowadzić strefę zakazu lotów. Nie licząc terenów kontrolowanych wciąż przez IS, poza kontrolą syryjskiego rządu pozostają tylko trzy regiony Syrii.

Sa to: kontrolowana przez rebeliantów i dżihadystów, w tym związaną z Al-Kaidą organizację Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), prowincja Idlib oraz Demokratyczna Federacja Północnej Syrii (DFPS) i niewielki, pustynny obszar wokół miasteczka At-Tanf przy granicy z Irakiem.

Siły USA stacjonują zarówno w At-Tanf, jak i w DFPS, która została proklamowana na terenach opanowanych przez zdominowaną przez syryjskich Kurdów koalicję Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF).

Jeffrey podkreślił przy tym, że SDF wciąż są zaangażowane w walki z IS, które określił jako „bardzo, bardzo ciężkie”; dodał, że Państwo Islamskie nie zostało całkowicie zniszczone.

Dyplomata odrzucił też zarzuty rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Sergieja Ławrowa, który powiedział, że Ameryka „gra kurdyjską kartą”. Sam oskarżył Rosję o „uprawianie niebezpiecznej gry, polegającej na oskarżaniu USA o granie niebezpiecznej gry”.

Jeffery powtórzył, że nadrzędnym celem USA jest zniszczenie IS w Syrii.

Skrytykował również rozmowy w sprawie Syrii odbywające się w tzw. formacie astańskim, czyli między Rosją, Iranem i Turcją. Dyplomata podkreślił, że wbrew zapowiedziom nie osiągnięto żadnego postępu w sprawie komitetu, który miałby opracować nową konstytucję Syrii gwarantującą wolne wybory w tym kraju.

Z Bagdadu Witold Repetowicz (PAP)

wr/ fit/ kar/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony