Ciąg dalszy psucia prawa w Polsce — chodzi o obowiązkowe OC dla Operatorów dronów
Nowe przepisy dotyczące obowiązkowego ubezpieczenia OC dla operatorów dronów wypaczają sens ochrony, pozwalając ubezpieczycielom odmówić wypłaty odszkodowania w razie „naruszenia przepisów”. Takie rozwiązanie stoi w sprzeczności z rozporządzeniem (WE) nr 785/2004, które nie przewiduje podobnych wyłączeń. W efekcie system, który miał chronić poszkodowanych, tworzy jedynie pozory bezpieczeństwa i przerzuca ryzyko na obywateli.
Obowiązkowe ubezpieczenie OC ma jeden jasny cel: chronić poszkodowanych i zapewnić im realne odszkodowanie za wyrządzone szkody. Tymczasem nowy zapis, który nakłada obowiązek posiadania polisy, a jednocześnie pozwala ubezpieczycielowi odmówić wypłaty świadczenia, jeśli stwierdzi „naruszenie przepisów” przez operatora, całkowicie wypacza sens tego mechanizmu. Tworzy to jedynie iluzję ochrony, która w praktyce nie działa — zwłaszcza wobec zwykłych obywateli.
Rozporządzenie o obowiązkowym ubezpieczeniu OC dla operatorów dronów miało uzupełnić rozporządzenie (WE) nr 785/2004 w sprawie wymogów dotyczących ubezpieczenia przewoźników lotniczych i operatorów statków powietrznych. W tym europejskim rozporządzeniu nie ma żadnego wyłączenia odpowiedzialności z powodu naruszenia przepisów, co oznacza, że polski zapis jest z nim sprzeczny i stanowi nieuzasadnione ograniczenie ochrony.
Absurd takiego rozwiązania łatwo zrozumieć na przykładzie: gdyby ubezpieczenie OC dla kierowców działało tylko wtedy, gdy nie złamali żadnych przepisów, praktycznie nikt nie otrzymałby odszkodowania. Wystarczyłoby stwierdzić „niedostosowanie prędkości do warunków”, by odmówić wypłaty. W przypadku dronów podobny zapis:
„4) powstałych wskutek wykonywania operacji z naruszeniem przepisów prawa krajowego, wspólnotowego lub międzynarodowego...”
oznacza w praktyce, że odpowiedzialność ubezpieczyciela ogranicza się niemal wyłącznie do sytuacji siły wyższej lub awarii technicznej — i to tylko wtedy, gdy nie znajdzie się pretekst, by odmówić świadczenia, np. z powodu „niewłaściwego przechowywania baterii”.
To nie tylko absurd, ale i sprzeczność z samą istotą obowiązkowego ubezpieczenia. Ustawodawca wymaga posiadania polisy, lecz jednocześnie pozwala ubezpieczycielowi uniknąć wypłaty, jeśli uzna, że operator popełnił błąd proceduralny. W efekcie powstaje system pozornej ochrony, w którym poszkodowany pozostaje bez wsparcia.
Takie wyłączenia prowadzą do:
- niespójności prawa, gdzie obowiązek ubezpieczenia nie gwarantuje faktycznej ochrony,
- spadku zaufania publicznego do całego systemu,
- fikcyjnej odpowiedzialności, w której ubezpieczyciel pełni tylko formalną rolę, a nie realną funkcję ochronną.
System obowiązkowych ubezpieczeń ma gwarantować, że ubezpieczyciel dysponuje środkami i obowiązkiem rekompensaty szkód. Szerokie wyłączenia temu przeczą. W praktyce przerzucają koszty i ryzyko na poszkodowanych i społeczeństwo, osłabiając zaufanie do państwa i rynku.
Podsumowując: przepisy, które nakładają obowiązek posiadania OC dla dronów, a jednocześnie pozwalają ubezpieczycielom unikać wypłat za „naruszenie przepisów”, są szkodliwe i sprzeczne z duchem rozporządzenia (WE) nr 785/2004. Regulacje te powinny zostać zmienione tak, by zapewnić rzeczywistą ochronę poszkodowanych i jasno ograniczyć wyjątki do przypadków szczególnych, proporcjonalnych i jednoznacznie zdefiniowanych.
W szczególnych sytuacjach możliwy jest regres — ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie poszkodowanemu, a następnie dochodzi roszczeń od sprawcy. To właściwy, indywidualny mechanizm, nie zaś reguła powszechna.
I zważywszy, że ULC i MI konsultowało to rozporządzenie z Ministrem Finansów i Gospodarki, to żal, że organizacje które powinny stać w obronie lotnictwa, zgodziły się na taki bubel prawny. Przykre.
I jeszcze jedna ważna rzecz. OC jest obowiązkowe z mocy prawa, ubezpieczyciel nie może powiedzieć: „nie chcemy pana/pani ubezpieczyć!”. To rozporządzenie, będące uzupełnieniem zmiany ustawy prawo lotnicze z początku roku, umacnia nas w przekonaniu, że prawo w Polsce psute jest celowo i bezmyślnie.
Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 13 listopada 2025 r.
I jak uwierzyć, że chodzi o ochronę obywateli a nie o partykularny interes firm ubezpieczeniowych?
Czytaj również: 50 000 SDR to kwota na jaką będą musieli ubezpieczyć się operatorzy dronów o MTOM 250gr - 20 kg.
Komentarze