Przejdź do treści
Źródło artykułu

Umorzono śledztwo ws. części wojskowego sprzętu, które spadły na Ustkę

23.11. Słupsk (PAP) - Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Gdyni (Pomorskie) umorzyła śledztwo w sprawie elementów sprzętu wojskowego, które spadły na teren Ustki - poinformował we wtorek PAP zastępca prokuratora garnizonowego kmdr por. Marek Piotrowicz.Do wypadku doszło w maju br. podczas ćwiczeń na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych. Po strzelaniach z samolotów na jedną z usteckich firm i samochód zaparkowany przy ulicy Żeglarzy spadły metalowe elementy.Nikt z ludzi nie ucierpiał. Jednak firma, w której uszkodzone zostało urządzenie do badania czystości oleju, oszacowała straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych.Wojsko przyznało, że na Ustkę spadły fragmenty imitatora celu powietrznego, do którego strzelano z samolotów. Na pytanie, w jaki sposób cel przemieścił się z morskiego poligonu nad ląd, miała odpowiedzieć komisja powołana przez dowódcę Sił Powietrznych oraz wojskowi śledczy z Gdyni.Po przesłuchaniu kilkudziesięciu świadków (uczestników ćwiczeń, pokrzywdzonych i specjalisty do spraw uzbrojenia), przeanalizowaniu dokumentacji dotyczącej organizacji lotniczych manewrów oraz zapoznaniu się z raportem komisji oraz danymi meteorologicznymi, wojskowi prokuratorzy uznali, że za przemieszczenie fragmentów celu nie odpowiadają ludzie, tylko niekorzystne warunki atmosferyczne.W czasie ćwiczeń wystąpił silny i trudny do przewidzenia prąd strumieniowy (tzw. jet stream), który przesunął fragmenty imitatora celu znad morza nad ląd."Żadna z osób odpowiedzialnych za przygotowanie i przebieg ćwiczeń nie dopuściła się popełnienia jakiegokolwiek czynu zabronionego. Nie zostały przekroczone żadne zasady bezpieczeństwa" - powiedział PAP prok. Piotrowicz.Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne. Mogą złożyć na nie zażalenie wszyscy pokrzywdzeni. Na razie nie wiadomo, czy to zrobią.Prąd strumieniowy to silny, stosunkowo wąski i prawie poziomy strumień powietrza przemieszczający się z zachodu na wschód. Jego prędkość przekracza 90 km/h. Zjawisko to odkryli w czasie II wojny światowej amerykańscy lotnicy. (PAP)sibi/ bno/ gma/
FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony