Prezes Austrian Airlines: przy restrukturyzacji potrzebne wsparcie załogi
Linia Austrian Airlines powstała w 1957 r. Od 2009 r. właścicielem jest niemiecka Lufthansa. Austriacki przewoźnik, podobnie jak PLL LOT, od kilku lat przynosi straty. Ostatni raz austriacka linia wypracowała zysk z działalności podstawowej w 2007 roku. Potem były tylko straty. W 2008 r. minus 66 mln euro, w 2009 r. minus 86 mln euro, w 2010 minus 65 mln euro, w 2011 r minus 59 mln euro, a w 2012 r. minus 206 mln euro.
"W 2012 r. wprowadziliśmy bardzo drastyczny program restrukturyzacji, który kosztował nas 220 mln euro. Chcemy ten rok zakończyć dwucyfrowym zyskiem operacyjnym w milionach euro" - powiedział Albrecht w Wiedniu.
Z powodu trudnej sytuacji finansowej LOT wystąpił o pomoc do właściciela, czyli Skarbu Państwa. W grudniu 2012 r. otrzymał 400 mln zł pierwszej transzy pomocy publicznej. Plan restrukturyzacji spółki, warunkowo zatwierdzony przez ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, analizuje obecnie Komisja Europejska. W dokumencie zapisano, że LOT może potrzebować dodatkowej pomocy publicznej w wysokości do 381 mln zł. Zgodnie z założeniami dokumentu, LOT ma uzyskać trwałą rentowność od 2015 roku.
Prezes polskiego przewoźnika Sebastian Mikosz w ubiegłym tygodniu poinformował, że spółka planuje zakończyć ten rok stratą w wysokości ok. 20 mln zł. W planie restrukturyzacji zakładano 142 mln zł strat. W dokumencie zapisano, że w 2014 r. LOT uzyska 71 mln zł zysku na działalności podstawowej.
Jak wyjaśnił szef Austrian Airlines, program restrukturyzacji zakładał przeniesienie do swojej spółki, czyli regionalnych linii lotniczych Tyrolean Airways, połączeń lotniczych, samolotów oraz ok. 1,9 tys. pracowników.
"Musieliśmy dokonać diametralnych zmian w strukturze kosztów. W ciągu roku renegocjowaliśmy umowy z każdym: z załogą, lotniskiem w Wiedniu, kontrolerami. Wypowiedzieliśmy układ zbiorowy, zawarliśmy nowe formy zatrudnienia z pilotami i stewardesami. Około 300 osób odeszło z firmy. A rada pracowników poskarżyła się do sądu" - powiedział. Dodał, że w ramach restrukturyzacji zostały skasowane niektóre niedochodowe połączenia, zmieniono też flotę, pozbywając się np. B737.
"Rozmawialiśmy również z rządem o wsparciu dla nas. Zapytałem premiera, czy mogę zadać mu pytanie, co rząd może zrobić, żeby przyciągnąć pasażerów i biznes do Wiednia. Uznałem, że to nie jest inicjatywa tylko Austrian Airlines, że inni także powinni się do tego przyłączyć. Nie ma żadnych szans bez zrobienia tego bez partnera. To był nasz punkt widzenia. Nigdy nie przyjąłbym tego stanowiska bez przekonania, że należy dążyć do partnerstwa i bez wiary w to, że takie partnerstwo jest możliwe. Jedyną szansa na sukces jest zrobienie tego razem" - powiedział Albrecht.
Jak dodał, działania restrukturyzacyjne pozwoliły na inwestycje w rejsy długodystansowe. Od lipca 2014 r. nowy samolot B777 zacznie latać codziennie z Wiednia do Waszyngtonu. Obecnie trasa ta jest obsługiwana przez B767. Nowymi kierunkami będą też rejsy z Wiednia do Newark w pod Nowym Jorkiem. Ponadto przewoźnik zwiększy liczbę połączeń do Chicago z obecnie pięciu tygodniowo do codziennych. "Po redukcji i ciężkiej fazie restrukturyzacji, zaczynamy budować rentowność, aby móc też inwestować w naszą flotę" - dodał.
W jego ocenie polski przewoźnik jest na dobrej drodze do uzyskania rentowności. "Uważam, że mamy wspólne sprawy. LOT jest wciąż w procesie prywatyzacji i musi być sprywatyzowany. Myślę, że ma obecnie już stabilny management. Stabilność zarządu jest jedną z najważniejszych zasad w procesie prywatyzacji, daje to wiarygodność" - powiedział.
Dodał, że LOT ma dobrą sytuację mając w swojej flocie Boeingi 787 Dreamliner, choć spółka miała trudny czas z powodu ich uziemienia. "Nie czuję się upoważniony dawać rady, ale być może podpowiedzią dla właściciela niech będzie to, by pozwolił prezesowi robić wszystko, aby doprowadzić do stabilności spółki. Myślę, że Mikosz (Sebastian - PAP) jest właściwą osobą do tego zadania".
Aneta Oksiuta (PAP)
aop/ drag/
Komentarze