Koziej: Baltic Air Policing wyrazem podstawowej funkcji obronnej NATO
Koziej, który w środę jedzie spotkać się z żołnierzami polskiego kontyngentu sił powietrznych NATO, zaznaczył, by spraw bezpieczeństwa nie łączyć ze stosunkami dwustronnymi.
„To nasze podziękowanie dla żołnierzy wykonujących zadania poza granicami, bezpośrednio na rzecz naszych sąsiadów. Misja Baltic Air Policing jest ważną misją sojuszniczą, wpisuje się doskonale w podstawowa funkcję NATO, jaką jest kolektywna obrona własnego terytorium, w tym przypadku gotowość do obrony przestrzeni powietrznej państw sojuszniczych” – powiedział dziennikarzom szef BBN.
Koziej dodał, że misja nad państwami bałtyckimi świadczy, iż w NATO „żywa jest idea wspólnego, niepodzielnego bezpieczeństwa, że nie ma, nie powinno być państw, które są bardziej i mniej bezpieczne - jeżeli ktoś nie jest w stanie sam zapewnić sobie bezpieczeństwa, to sojusznicy poprzez wspólne działanie je zapewnią”.
Szef BBN zwrócił uwagę, że misja wpisuje się w ustalenia szczytu w Chicago, który podkreślił znaczenie koncepcji smart defence, zakładającej uzupełnianie się, wzajemne wspieranie zdolności obronnych poszczególnych państw sojuszniczych. „Jeżeli któryś kraj nie posiada zdolności, może korzystać ze zdolności innych krajów, w ten sposób na zasadzie synergii wzmacniany jest system bezpieczeństwa całego sojuszu” – dodał Koziej.
Zaznaczył, że „misja jest ważna z punktu widzenia Polski, ponieważ jest pełniona tuż przy polskiej granicy i w jakimś sensie także wzmacnia wprost i bezpośrednio nasze bezpieczeństwo”.
„Oprócz kontekstu sojuszniczego wizyta ma także wymiar dwustronnych stosunków polsko-litewskich. Jak wiemy, na poziomie politycznym pojawiają się w ostatnim czasie kłopoty, ale na szczęście w dziedzinie bezpieczeństwa mamy tutaj kontynuację. Uważamy, że w polityce bezpieczeństwa nie powinno być żadnych przerw w stosunkach polsko-litewskich i na szczęście takich przerw nie ma. Udział polskich lotników strzegących nieba litewskiego o tym świadczy” – powiedział szef BBN.
W imieniu prezydenta Koziej wręczy odznaczenia i wyróżnienia polskim żołnierzom stacjonującym w Szawlach, odwiedzi też Wilno, gdzie m.in. spotka się z minister obrony Rasą Junkeviciene i złoży kwiaty na cmentarzu na Rossie. Tematem rozmów będzie także dwustronna współpraca. Spotka się także z polską mniejszością.
Szef BBN zaznaczył jednak, że wraz z delegacja jedzie, „aby zamanifestować podziękowanie dla polskich żołnierzy” i podziękować władzom Litwy za wywiązywanie się z roli państwa-gospodarza. „Polska stoi na stanowisku, że sprawy bezpieczeństwa powinny być oddzielone od wszelkich innych relacji dwustronnych, bezpieczeństwo w regionie jest bezpieczeństwem wspólnym, kolektywnym, nie jest przedmiotem relacji dwustronnych. Uważamy, że wszelkie inne problemy powinny być rozwiązywane w odrębnym trybie, natomiast nie mogą na tym ucierpieć sprawy bezpieczeństwa” – podkreślił.
Pytany o pomysł przeniesienia bazy samolotów patrolujących niebo nad krajami bałtyckimi do innego państwa, Koziej zaznaczył, że nie jest to polska koncepcja, lecz temat dyskusji w NATO, ponieważ inne kraje też są zainteresowane, aby kontyngent lotniczy – przynajmniej rotacyjnie – stacjonował na ich terytorium. „Polska nie ma w tej kwestii jakiegoś szczególnego stanowiska, uczestniczymy w tych rozmowach, tak samo jak strona litewska, łotewska, estońska i inni sojusznicy, Jaka będzie decyzja, trudno w tej chwili przesądzać, ale są pomysły, aby bazowanie nie było tylko w jednym kraju” - powiedział.
Kwestie rozliczeń między krajami-gospodarzami a państwami wydzielającymi siły do misji baltic Air Policing nie będą przedmiotem rozmów delegacji BBN. „Sprawy logistyczne, rozliczeń finansowych, niezależnie od tego, jak by idealnie były załatwione, co jakiś czas się pojawiają, ale nie są to kwestie, które wymagałyby interwencji szefa BBN, nie mówiąc już o prezydencie. Są to kwestie na poziomie technicznym, logistycznym, o ile mi wiadomo są rozwiązywane bez potrzeby interwencji czynników politycznych” – powiedział szef BBN.
Ponieważ siły powietrzne państw bałtyckich mają ograniczony potencjał, w 2004 r. sojusz północnoatlantycki postanowił, że przejściowo przejmie zadanie patrolowania przestrzeni powietrznej nad tym obszarem. Polega ono na czteromiesięcznych całodobowych dyżurach bojowych, pełnionych kolejno przez sojuszników z NATO. Polacy uczestniczą w tej misji po raz czwarty. W tym roku Sojusz postanowił przedłużyć misję Baltic Air Policing bezterminowo.
Ubiegłoroczne koszty poniesione przez Estonię, Litwę i Łotwę w związku z funkcjami państw-gospodarzy wyniosły według źródeł litewskich ok. 2,2 mln euro. Do roku 2015 mają wzrosnąć do 3,5 mln euro i być pokrywane w jednakowym stopniu przez każdy z trzech krajów. Koszty użycia kontyngentu Orlik 4 polskie ministerstwo obrony oszacowało na 6,5 mln zł. (PAP)
brw/ itm/ jbr/
Komentarze