Przejdź do treści
Źródło artykułu

Kłopoty z sondami marsjańskimi

26.01. Warszawa (PAP) - Wiele wskazuje na to, że znajdujące się na Czerwonej Planecie amerykańskie laboratorium naukowe Phoenix nie zdołało przetrwać marsjańskiej zimy i nigdy już nie nawiąże łączności. Opinię taką wyrazili naukowcy z agencji badań kosmicznych NASA, którzy opracowali dane otrzymane z pokładu automatycznej sondy Mars-Odyssey, która krąży wokół Marsa od 2001 roku. W ostatnich trzech dniach sonda 30 razy przelatywała nad Phoenixem i nie zdołała wyłowić jakichkolwiek sygnałów radiowych. Próby zostaną jeszcze podjęte w lutym i marcu. Phoenix wylądował w rejonie bieguna północnego Marsa 25 maja 2008 roku. Miał on wyjaśnić, czy na Czerwonej Planecie była kiedykolwiek gleba nadająca się do życia mikroorganizmów. W tym celu aparat - o wysokości 2,5 metra i wadze 350 kilogramów -wyposażono w rękę-manipulator, kamery fotograficzne i kilka mini-laboratoriów. Phoenix znalazł dwa minerały jednoznacznie dowodzące, że w przeszłości na Marsie była woda w stanie ciekłym. Prócz tego aparat-robot przekazał na Ziemię przeszło 25 tysięcy zdjęć. Początkowo zakładano, że Phoenix będzie funkcjonował na Marsie 90 dni. Jednak w praktyce aparat przepracował pięć miesięcy. Od tego czasu naukowcy bez skutku próbują nawiązać z nim łączność, licząc na to, że baterie słoneczne Phoenixa stopniowo nagromadzą energię, niezbędną do nadawania sygnałów radiowych z dwóch radiostacji. Na Czerwonej Planecie znajdują się też dwa amerykańskie pojazdy marsjańskie - Spirit i Opportunity, które rozpoczęły badania w 2004 roku. Pierwszy z nich jest obecnie unieruchomiony: jego koła jeszcze w kwietniu 2009 roku "zakopały się" w marsjańskim gruncie i specjaliści nadal starają się wydobyć go z pułapki. Natomiast Opportunity kontynuuje pracę i kieruje się obecnie do krateru Endeavour. W sumie zdołał pokonać trasę prawie 18 kilometrów i przesłał na Ziemię 133 tys. zdjęć. (PAP) yy/ agt/
FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony