Ostatnie polskie MiGi-29 dla Ukrainy
Polski Sztab Generalny poinformował o trwających rozmowach na temat przekazania Ukrainie pozostałych używanych przez polskie Siły Powietrzne samolotów myśliwskich MiG-29. W zamian Polska miałaby otrzymać dostęp do ukraińskich technologii rakietowych i dronowych.
W ramach pomocy wojskowej, udzielanej Ukrainie w związku z pełnoskalową agresją Rosji w kwietniu 2023 roku, Polska przekazała już stronie ukraińskiej 14 samolotów MiG-29. W podobnym czasie 14 maszyn tego typu dostarczyła Ukrainie także Słowacja. Pozwoliło to Siłom Powietrznym Ukrainy na uzupełnienie strat, jakie poniosły w początkowej fazie wojny, zwłaszcza wiosną 2022 roku.
Tamte dostawy były krytycznie ważne: pozwoliły bowiem na utrzymanie zdolności operacyjnych ukraińskiego lotnictwa w okresie zanim na Ukrainę dotarły (w połowie 2024 roku) pierwsze samoloty typu F-16 i Mirage 2000. O ile zachodnie maszyny dają większe możliwości wykonywania zadań bojowych, o tyle wyszkolenie pilotów oraz personelu naziemnego wymagało czasu - stąd tak istotne znaczenie polskich i słowackich dostaw, obejmujących samoloty, które są od dawna eksploatowane przez ukraińską armię.
Również aktualnie, po blisko czterech latach wojny, każdy dodatkowy samolot myśliwski jest dla Ukrainy niemal na wagę złota. MiGi-29 wykonują dwa rodzaje zadań: misje związane ze zwalczaniem dronów i pocisków manewrujących oraz wspierania sił lądowych w pobliżu linii frontu. Pierwszy typ zadań polega na patrolowaniu wybranych sektorów i zestrzeliwaniu pojawiających się bezzałogowców (głównie typu Shahed-131/136) oraz pocisków manewrujących. Środki te używane są przez Rosję do atakowania celów na całym terytorium Ukrainy – głównie infrastruktury energetycznej – w związku z czym obrona przed nimi jest jednym z priorytetowych zadań sił odpowiedzialnych za obronę przeciwlotniczą.
Nadal zbyt mała liczba naziemnych zestawów artyleryjskich i rakietowych wymusza zaangażowanie do tego typu działań (zwłaszcza w przypadku zmasowanych ataków, gdy używanych jest po 400-500 dronów i rakiet) również samolotów myśliwskich (zarówno starszych MiG-29 i Su-27, jak i dostarczonych niedawno F-16 i Mirage). Ukraińskie MiGi-29 wykonują także zadania wspierania sił lądowych w bezpośredniej bliskości linii frontu. Samoloty te zostały dostosowane do przenoszenia zachodniego uzbrojenia lotniczego: głównie pocisków służących do zwalczania radarów (amerykańskich AGM-88 HARM) oraz bomb naprowadzanych satelitarnie (przede wszystkim francuskich typu HAMMER).
W Siłach Powietrznych RP nadal pozostaje w służbie 14 samolotów MiG-29, które stacjonują w bazie w Malborku. – Samoloty, o jakich mowa, to 11 maszyn jednomiejscowych i trzy - dwumiejscowe, które przeszły remont i modernizację w latach 2011-2014 w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 – podaje w analizie poświęconej tej kwestii ukraiński portal Defence Express. Wiadomo, że samoloty otrzymały wówczas nowe systemy komputerowe, nawigacji i łączności. Informacje na temat ich stanu technicznego nie są jawne, choć w komunikacie strony polskiej jest mowa o kończących się resursach, co oznacza, że mogą one wymagać remontów w celu wydłużenia możliwości eksploatacyjnych (wstępne informacje wskazywały na plany wycofania ich z eksploatacji w 2026 roku). Te prace mogą zostać przeprowadzone zarówno w Polsce, jak i w Ukrainie, która nadal posiada zaplecze remontowe dla samolotów tego typu (m.in. w Lotniczych Zakładach Remontowych we Lwowie). Jednak nawet w takim wariancie będzie to znaczące wzmocnienie potencjału Sił Powietrznych Ukrainy.
Zadania, realizowane dotąd w Polsce przez samoloty MiG-29 mają zostać przejęte przez maszyny typu FA-50 i F-16. Ponadto, w przyszłym roku oczekiwane są dostawy pierwszych maszyn typu F-35A (pierwsze na początku roku, w całym 2026 – 16 samolotów), w związku z czym przekazanie samolotów Ukrainie nie powinno wpłynąć negatywnie na zdolności operacyjne Sił Powietrznych RP; tym bardziej, że wsparcia w zakresie patrolowania przestrzeni powietrznej wobec zagrożenia kolejnymi incydentami z udziałem rosyjskich dronów udzielają Polsce obecnie kraje sojusznicze (m.in. Francja, Niemcy oraz Węgry).
- Przekazanie pozostałych maszyn ma sens z racji tego, że nam te zdolności do obrony powietrznej zapewniają już posiadane samoloty oraz te kupowane - zwłaszcza F-35. Zaś Ukraina wciąż jest atakowana przez Rosję i każdy samolot jest cenny – bo może zwalczać choćby pociski manewrujące – powiedział w rozmowie z PAP dr Michał Piekarski z Instytutu Studiów Międzynarodowych i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Wrocławskiego.
Zgodnie z przedstawionym przez polski Sztab Generalny komunikatem, w zamian za dostawy myśliwców Ukraina miałaby udzielić Polsce dostępu do wybranych technologii, związanych z produkcją dronów i pocisków rakietowych.
– Współpraca przemysłowa, przy czym zwłaszcza w zakresie rakiet oraz bezzałogowców dalekiego zasięgu, jest dla nas cenna i na tym powinniśmy się skupić, a nie na najbardziej medialnych dronach FPV – zauważył dr Michał Piekarski. Są to obszary, w których ukraiński sektor zbrojeniowy posiada rozbudowane kompetencje. Drony pozostają kluczowym narzędziem walki w aktualnej fazie wojny z Rosją – ukraiński przemysł zbrojeniowy produkuje je w dużej liczbie, stale (i bardzo dynamicznie – w perspektywie miesięcy lub nawet tygodni) wprowadza korekty i zmiany konstrukcyjne, które adaptują bezzałogowce do realiów pola walki.
Produkcja ta obejmuje pełne spektrum bezzałogowców: od małych dronów FPV, używanych na szczeblu taktycznym, poprzez większe drony bombardujące i zwiadowcze, aż do dużych bezzałogowców o zasięgu kilku tysięcy kilometrów, używanych do atakowania celów w głębi terytorium Rosji. Rozwój współpracy z polskimi firmami tego sektora (która jest już i tak prowadzona, często od kilkunastu lat, np. z WB Electronics, która dostarcza Ukrainie m.in. drony zwiadowcze typu Flyeye oraz amunicje krążącą Warmate) może stwarzać nowe możliwości, jeśli chodzi o opracowanie nowych rozwiązań konstrukcyjnych.
Równie interesujące są perspektywy dla współpracy w obszarze związanym z technologiami rakietowymi: Ukraina produkuje samodzielnie pociski manewrujące Neptun (w wersji przeciwokrętowej, a od niedawna także zdolne do atakowania celów naziemnych oddalonych nawet o 1000 km). Współpraca polsko-ukraińska w tym obszarze ma szansę doprowadzić do rezultatów, które przyniosą korzyści obu stronom.
Dariusz Materniak (PAP)
mad/ mal/