Przejdź do treści
Źródło artykułu

„WSJ”: eksplozja statku kosmicznego firmy SpaceX stworzyła zagrożenie dla ruchu lotniczego

Eksplozja statku kosmicznego Starship firmy SpaceX, do której doszło w styczniu br., stanowiła poważne zagrożenie dla ruchu lotniczego – podał w sobotę „Wall Street Journal”, powołując się na dokumenty amerykańskiej Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA).

Podczas siódmego lotu testowego, 16 stycznia, doszło do eksplozji górnego stopnia systemu nośnego Starship/Super Heavy. Jak podała wówczas firma SapceX, której właścicielem jest Elon Musk, na wysokości około 146 km Ship 33 przestał wysyłać dane. Przyczyną wybuchu był wyciek paliwa. Zdjęcia ognistego deszczu kosmicznych śmieci obiegły światowe media i platformy społecznościowe.

Fragmenty Ship 33 spadały m.in. na wyspy Turks i Caicos, terytorium zależne Wielkiej Brytanii w Ameryce Środkowej, w archipelagu Bahamów.

Jak wynika z dokumentów, do których dotarał „WSJ” trzy samoloty – dwa obsługiwane przez linie JetBlue i Iberia Airlines oraz jeden prywatny odrzutowiec – otrzymały informacje od kontrolerów ruchu lotniczego, że znalazły się w strefie niebezpiecznej dla lotów, co wiązało się eksplozją statku Starship. Jak podało FAA na pokładach wszystkich trzech maszyn znajdowało się łącznie ok. 450 osób.

„Kontrolerzy ruchu lotniczego starali się utrzymać samoloty z dala od obszarów ze szczątkami, ale to zwiększyło ich obciążenie pracą i doprowadziło do potencjalnie ekstremalnego zagrożenia bezpieczeństwa - wynika z raportu FAA z nowojorskiego ośrodka kontroli ruchu lotniczego. Po eksplozji co najmniej dwa samoloty przeleciały zbyt blisko siebie, co wymagało interwencji kontrolera w celu uniknięcia kolizji” – czytamy w „WSJ”.

Z raportu FAA wynika też, że SpaceX nie poinformowała natychmiast FAA o eksplozji za pośrednictwem oficjalnej infolinii. „Jak wynika z dokumentów FAA, strefy zakazu lotów zostały aktywowane cztery minuty po tym, gdy statek kosmiczny Starship przestał dostarczać dane dotyczące lotu testowego. SpaceX potwierdziło agencji, że statek rozpadł się 15 minut później” – poinformował amerykański dziennik.

Zgodnie z dokumentami, kontrolerzy ruchu lotniczego w Miami na Florydzie po raz pierwszy usłyszeli o eksplozji od pilotów samolotów, którzy widzieli spadające szczątki rakiety.

Redakcja zauważyła, że uderzenie odłamkiem rakiety w samolot będący w locie może mieć katastrofalne skutki, w tym doprowadzić do poważnego uszkodzenia maszyny i śmierci pasażerów.

Firma SapceX odmówiła komentarza redakcji „WSJ”.(PAP)

mzb/ mal/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Komentowanie tego niusa zostało z automatu wyłączone. Jeśli chciałbyś/-abyś je skomentować prosimy o maila na adres wspolpraca@dlapilota.pl

Nasze strony