Ćwiczenie sytuacji awaryjnej z celowo wyłączonym silnikiem (film) i ożywiona dyskusja na forum
Na forum internetowym Reddit rozgorzała intensywna dyskusja pod filmem pokazującym perfekcyjne lądowanie samolotem Cessna 152 z niepracującym silnikiem. Dlaczego jednak podniosła się aż taka wrzawa?
Na nakręconym telefonem materiale możemy zobaczyć ćwiczenie sytuacji awaryjnej i krótkie podejście do długiego, asfaltowego pasa (drogi startowej) startowego. W tym przypadku brak hałasu silnika (i cofnięcie manetki mieszanki) wyraźnie wskazuje, że wyłączenie jednostki napędowej nastąpiło celowo. Inna rzecz, która rzuca się w oczy, to niesamowicie spokojne zachowanie pilota.
Wideo pokazuje samo lądowanie, które jest podręcznikowo doskonałe. Wykonując podejście pilot przymierzył do dalszej części pasa startowego, aby w razie nagłego przepadnięcia samolotu miał go już pod sobą, ale także wystarczającą długość przed samolotem. Podczas przyziemienia opony zapiszczały w klasycznym stylu Cessny i na tym wideo się kończy.
Więc o czym jest cała ta dyskusja? W tym przypadku najważniejsze pytanie brzmi: czy powinno się ćwiczyć awaryjne podejścia przy wyłączonym silniku? A może po prostu lepiej zmniejszyć obroty do minimum? Oczywiste jest, że właściwym wyborem jest ta druga opcja, ale na prezentowanym filmie widać, że za sterami znajduje się doświadczony pilot, który w pełni kontroluje sytuację.
Jeden z komentujących podkreśla, że to zabawne, że podczas podejścia z wyłączonym silnikiem, jednak ręka lotnika wciąż spoczywa na przepustnicy. Czy ten fakt jednak może dziwić? Prawdopodobnie wiele osób zrobiłoby to samo, po co latać inaczej niż się do tego przywykło? Po prostu trzeba eliminować zmienne.
Dyskusja internautów strony reddit.com na temat tej sytuacji dostępna jest tutaj (LINK)
Artykuł został przetłumaczony ze strony planandpilotmag.com Redakcja.
Komentarze