Przejdź do treści
Źródło artykułu

Kto utrzyma polskie lotniska?

Europejskie porty lotnicze stoją przed poważnym wyzwaniem. Rozbudowana infrastruktura lotniskowa to jedna kwestia, ale najważniejsze jest przyciągnięcie pasażerów. Tymczasem wiele z mniejszych, regionalnych portów, świeci pustkami. Okazuje się, że port lotniczy, prestiżowa inwestycja dla samorządowców, często staje się ich finansową pułapką.

Z taką sytuacją mamy do czynienia w Polsce, gdzie mamy obecnie czternaście portów lotniczych na szesnaście województw. Aby lotnisko mogło być rentowne, musi obsługiwać przynajmniej milion pasażerów - alarmują eksperci. Ten warunek, według danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego, spełniło w ubiegłym roku zaledwie pięć portów regionalnych: Kraków (3,6 mln pasażerów), Gdańsk (2,8 mln pasażerów), Katowice (2,5 mln pasażerów), Wrocław (1,8 mln pasażerów) oraz Poznań (1,3 mln pasażerów). Wszystkie pozostałe porty uzależnione są od samorządowych dotacji. Najgorzej jest w Zielonej Górze, z której w ubiegłym roku skorzystało zaledwie 12 tys. podróżnych. W tym roku władze portu liczą na większe zainteresowanie ze strony przewoźników, ze względu na instalację systemu ILS.

Słabą pozycję negocjacyjną lotnisk wykorzystują przewoźnicy, wiedząc o tym, że samorządy nie pozwolą, by lotnisko stało puste lub zostało zamknięte. Dlatego są one skłonne przystawać na żądania przewoźników. A ci, za promocję regionu w gazetkach pokładowych żądają wielu milionów złotych, co de facto jest kwestią decydującą o uruchomieniu połączenia z danego portu.

Kilka tygodni temu uruchomiony został port lotniczy w Radomiu. Lotnisko po dziś dzień stoi bezużyteczne, a na pierwsze rejsy stąd będzie można liczyć dopiero jesienią. Choć i ten termin jest niepewny, uzależniony jest on bowiem od inwestycji Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, która odpowiada za budowę radiolatarni DVOR/DME. Kilka dni temu agencja po raz czwarty już przesunęła realizację tej inwestycji na przełom listopada i grudnia. Jeśli więc radiolatarnia powstanie pod koniec roku, lotnisko, które teoretycznie już dziś mogłoby przyjmować pierwszych pasażerów, będzie stało puste przez najbliższe pół roku. Podobnie byłoby z Modlinem gdyby nie decyzja władz tego lotniska o drastycznym obniżeniu opłat lotniskowych.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony