Przejdź do treści
Źródło artykułu

Zdjęcia lotnicze mają pomóc w szukaniu mogił ofiar obławy augustowskiej

IPN stara się o zdjęcia lotnicze z 1947 roku i kolejnych lat, by na ich podstawie odnaleźć miejsca pochówku ofiar tzw. obławy augustowskiej z lipca 1945 roku - poinformował w środę w Białymstoku prezes IPN dr Łukasz Kamiński.

Zdjęciami dysponuje Centralne Archiwum Wojskowe.

"Wykorzystamy wszystkie możliwe metody, aby odnaleźć to miejsce zbrodni, zwłaszcza jeśli miałoby ono być na terenie w obecnych granicach Rzeczpospolitej Polskiej" - mówił dziennikarzom Kamiński.

Obława Augustowska nazywana też często "małym Katyniem" lub "drugim Katyniem" to największa niewyjaśniona dotąd zbrodnia na Polakach dokonana przez sowietów po II wojnie światowej. Pacyfikacja Suwalszczyzny przez Rosjan, nazwana później obławą augustowską, rozpoczęła się 12 lipca 1945 r. W jej wyniku zatrzymano 2 tys. osób; 600 podejrzewanych o powiązania z AK-owskim podziemiem wywieziono. Zaginęli bez wieści, wciąż nie wiadomo, gdzie są ich groby. Sprawę od wielu lat próbuje wyjaśnić IPN, który prowadzi śledztwo, a także Polsko-Rosyjska Grupa ds. Trudnych.

Kamiński powtórzył, że wciąż w sprawie nie ma przełomu. "Naprawdę istotnym przełomem byłoby udostępnienie dokumentacji przez stronę rosyjską. Dokumentacji, która - jesteśmy przekonani - istnieje i która przede wszystkim wskazuje na miejsce dokonania zbrodni i miejsca pochówku ofiar" - powiedział prezes IPN. Dodał, że sprawa ta jest "nieustannie" podnoszona na szczeblu międzypaństwowym. "Natomiast niestety bez efektów" - mówił.

Kamiński zaznaczył, że nie oznacza to, że nic się w tej sprawie nie dzieje. Poinformował, że prowadzący śledztwo prokuratorzy IPN szukają zdjęć lotniczych, by na ich podstawie próbować lokalizować miejsca zbiorowych mogił. Mówił, że taka metoda sprawdziła się już podczas prac prowadzonych na warszawskich Powązkach. "Te zdjęcia są takiej jakości, że można mogiły zbiorowe dobrze zidentyfikować" - mówił.

Chodzi o zdjęcia z 1947 roku i późniejsze, które ma Centralne Archiwum Wojskowe. Według Kamińskiego to archiwum ma - jak się wyraził - największy zbiór, "komplet" takich zdjęć. Zdjęcia lotnicze były wówczas robione co 2 lata. Trwa również poszukiwanie zdjęć lotniczych w innych miejscach. "Ich uważna analiza pozwoli nam zweryfikować pozytywnie bądź negatywnie, czy ofiary zbrodni augustowskiej są pochowane na obecnym terytorium Polski" - dodał Kamiński. Mówił, że nawet gdy zbiorowe mogiły porosła roślinność, to takie miejsca odróżniają się na zdjęciach i można je rozpoznać.

Nowe informacje o obławie augustowskiej przyniosły w 2011 r. publikacje historyka Nikity Pietrowa z rosyjskiego Memoriału, organizacji pozarządowej dokumentującej zbrodnie stalinizmu. W książce "Według scenariusza Stalina" Pietrow ujawnił szyfrogram dowodzącego SMIERSZEM Wiktora Abakumowa do szefa NKWD Ławrientija Berii, który pozwala sądzić, że "zaginieni bez wieści obywatele polscy zostali zapewne zamordowani gdzieś na b. terenach niemieckich w Prusach Wschodnich". Pietrow informował, że dokumentację w sprawie obławy augustowskiej można odnaleźć w Rosji, m.in. w archiwach Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Podkreślił, że FSB, która jest spadkobierczynią KGB i NKWD, ma 575 teczek personalnych polskich ofiar z 1945 r. W jej zasobach archiwalnych mogą także znajdować się dokumenty dotyczące sposobu, w jaki Polacy byli przetrzymywani, przewożeni i zamordowani. Pietrow uważa również, że dokumentów należy szukać w Centralnym Archiwum Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej.

W 2013 roku przypada 68 rocznica obławy augustowskiej. Trzydniowe obchody rozpoczną się już w piątek w Augustowie. Organizuje je augustowski Klub Historyczny im. Armii Krajowej. Zaplanowano m.in. koncerty, misterium patriotyczno-religijne, rajd śladami ofiar.(PAP)

kow/ ls/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony