Przejdź do treści
Źródło artykułu

W tym tygodniu ostatnia ugoda po katastrofie CASY

W połowie tygodnia MON ma zawrzeć przed sądem ugodę z ostatnią osobą, która zgłosiła się do resortu po zadośćuczynienie i odszkodowanie w związku katastrofą pod Mirosławcem. Dotychczas porozumienia zawarto z 77 osobami. Każda dostała po 250 tys. zł.

Zadośćuczynienia i odszkodowania od Ministerstwa Obrony Narodowej otrzymują najbliżsi 20 wojskowych, którzy w styczniu 2008 r. stracili życie w katastrofie - wdowy, rodzice i dzieci. O pieniądze starała się też jedna osoba spoza tego kręgu, ale w tym wypadku ministerstwo odmówiło. W tym tygodniu, po zawarciu ostatniego porozumienia świadczenia przyznane rodzinom żołnierzy zamkną się w kwocie 19,5 mln zł. Liczba ta nie obejmuje rent, o które wnioskowała część osób.

Zgodnie z prawem, aby otrzymać odszkodowanie i zadośćuczynienie, rodziny lotników musiały same wystąpić do MON z wezwaniem do ugody. MON podkreśla, że skoro inicjatywa w tym zakresie należy do bliskich ofiar, mogą się pojawić kolejne zawezwania. Prawnicy ministerstwa wielokrotnie deklarowali, że resort nie ma listy najbliższych członków rodzin poległych lotników, a więc osób, które mogą starać się o pieniądze.

Sprawa zadośćuczynień i odszkodowań dla rodzin lotników, którzy zginęli pod Mirosławcem, rozpoczęła się w grudniu 2010 r., gdy do MON wypłynęły przedprocesowe wezwania do zapłaty od 29 osób reprezentowanych przez jedną z trójmiejskich kancelarii. Każde roszczenie opiewało wówczas na milion złotych.

Grupa osób ubiegających się o świadczenia stopniowo rosła. W połowie stycznia 2011 r. reprezentujący większość rodzin radca prawny Sylwester Nowakowski złożył w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia 48 skierowanych do MON wezwań do próby ugodowej. W miarę trwania sprawy, głośno relacjonowanej przez media, dochodzili kolejni bliscy ofiar, reprezentowani przez innych prawników lub występujący bez pełnomocnika.

W MON powołano zespół, który zajął się postępowaniem ws. zadośćuczynienia dla rodzin ofiar katastrofy CASY. Ministerstwo początkowo analizowało sprawę, jednocześnie podkreślało, że rodzinom terminowo wypłacono inne świadczenia, np. renty. Z kolei Prokuratoria Generalna zaznaczała, że przepisy Kodeksu cywilnego, który jest podstawą do zadośćuczynienia za krzywdę niemajątkową związaną ze śmiercią osoby bliskiej nie może być zastosowany w przypadku katastrofy pod Mirosławcem, bo wszedł w życie kilka miesięcy po tragedii. Prawnik rodzin zwracał jednak uwagę, że co innego wynika z orzeczeń Sądu Najwyższego.

Do przełomu w sprawie doszło po tym, jak w styczniu Prokuratoria Generalna ogłosiła propozycje ugodowe Skarbu Państwa dla bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej. Zgodnie z nimi każdy z najbliższych członków rodzin ofiar (małżonek, dzieci i rodzice) miałby otrzymać po 250 tys. zł. W reakcji Nowakowski zadeklarował, że jego mocodawcy przyjęliby zadośćuczynienie w takiej wysokości, gdyby im je zaproponowano.

W lutym obie strony sporu dwukrotnie spotkały się na rozmowach w ministerstwie obrony. O pierwszym porozumieniu - zawartym jeszcze w drodze ugody przedsądowej - MON poinformowało 24 lutego. Cztery dni później w sądzie zawarto ugody z 23 osobami, a 1 kwietnia - z kolejnymi 31 bliskimi ofiar. Przez kolejne miesiące do sądu trafiały wezwania od następnych członków rodzin ofiar, często rodziców poległych lotników, którzy zdecydowali się na kroki prawne dopiero po zawarciu pierwszych ugód. MON spodziewał się, że proces zawierania ugód zakończy się latem, ale wtedy pojawił się ostatni wniosek. Dla tej sprawy sąd wyznaczył termin posiedzenia ugodowego na środę.

We wszystkich ugodach stwierdzono, że nie zamykają one rodzinom drogi do dochodzenia przed sądami ewentualnych dalszych świadczeń - to pozostaje ich wolną wolą i jest niezależne od zawartego porozumienia.

Sprawa CASY zapoczątkowała szereg roszczeń kierowanych do MON przez rodziny poległych żołnierzy. Zadośćuczynienia wywalczyli bliscy lotników, którzy zginęli w marcu 2009 r., gdy należący do Marynarki Wojennej samolot An-28 Bryza rozbił się na lotnisku Gdynia-Babie Doły (sprawa prawdopodobnie nie jest zakończona, dotychczas zawarto siedem ugód, ale do MON wystąpiły rodziny tylko dwóch z czterech ofiar). Do MON zwracają się nawet rodziny pilotów, którzy zginęli w katastrofach ok. 10 lat temu. Z reguły są to dzieci lotników, które korzystają z tego, że termin przedawnienia roszczeń z tytułu wyrządzonych im szkód w czasie, gdy były niepełnoletnie, mija po trzech latach od osiągnięcia pełnoletniości.

Zadośćuczynienia od MON chce też część bliskich żołnierzy, którzy polegli na misjach w Iraku i Afganistanie. Jednak w tym przypadku ministerstwo odmawia wypłaty świadczeń. MON zwraca uwagę, że żołnierze byli ubezpieczeni, a ich bliscy otrzymali odszkodowania oraz szereg innych świadczeń.

W przypadku katastrofy smoleńskiej Skarb Państwa zawarł ugody z ok. 200 bliskimi ofiar.

Samolot CASA C-295M rozbił się 23 stycznia 2008 r. podczas próby lądowania pod Mirosławcem (Zachodniopomorskie). W katastrofie zginęła czteroosobowa załoga i 16 wysokich oficerów lotnictwa, wracających z konferencji o bezpieczeństwie lotów. Komisja badająca przyczyny katastrofy uznała, że doprowadził do niej splot wielu okoliczności.

Rafał Lesiecki (PAP)

ral/ abr/ jbr/ mlu/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony