W sobotę otwarcie lądowiska w Niegowoniczkach – na Jurze
„Małych samolotów i ich pilotów w Polsce przybywa, choć nie jest to jeszcze aż tak imponujące zjawisko, jak np. w Czechach. Wśród ludzi, którzy dysponują pieniędzmi, obowiązuje już zasada: pokaż czym latasz, a powiem ci, kim jesteś. To moda, a może też znak czasów - wiele osób lata nie tylko rekreacyjnie czy sportowo, ale też do pracy” - powiedział PAP publicysta lotniczy Cezary Orzech.
„Takich małych, wykorzystywanych przez te osoby lądowisk jest jeszcze w Polsce stosunkowo mało. Jeżeli powstają takie inicjatywy (jak w Niegowoniczkach - PAP), to dobry przykład, gdy ludzie nie czekają na pomoc państwa, samorządu czy jakąkolwiek z zewnątrz, tylko sami realizują zapotrzebowanie” - uznał Orzech.
Niepobierające opłat za starty i lądowania lądowisko Niegowoniczki funkcjonuje od ub. roku. 1 kwietnia br. znalazło się w rejestrze Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Jest położone 12 km na południe od Zawiercia. Ma trawiastą, utwardzoną i wyrównaną drogę startową o wymiarach 500 m na 30 m z perspektywą przedłużenia do 800 m w tym roku i ok. 1000 m w przyszłym. Mogą tam lądować w dzień, w warunkach widzialności statki powietrzne o całkowitej masie do 5,6 tony.
Jak zaznaczył zarządzający obiektem Wojciech Gawroński, to lądowisko sportowe, jednocześnie pomocne biznesowi. „Przylatują tu ludzie, którzy mają coś do załatwienia w Olkuszu, Kluczach, często też przylatują turystycznie na Jurę. To lądowisko najbliższe wschodniej części aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej” - wskazał oceniając też, że ze względu na zabudowanie i ukształtowanie terenu w regionie zostało już niewiele dobrych miejsc na lądowiska.
Największy ruch w Niegowoniczkach przypada na weekendy. „Możemy mówić zwykle o ok. 20-30 operacjach lotniczych od piątku do niedzieli. Już skupiliśmy wokół tego lądowiska dużo lotniarzy i motolotniarzy, którzy latają tuż po wschodzie słońca i przed zachodem” - wskazał Gawroński.
W imprezę, która w sobotę oficjalnie zainauguruje działalność lądowiska zaangażowały się władze gminy Łazy. Jak zaznaczył burmistrz Łaz Maciej Kaczyński, lądowisko w gminie to nowe możliwości rozwoju i usprawnienie dla biznesmenów inwestujących w pobliskiej strefie ekonomicznej w Dąbrowie Górniczej. Wskazał też, że po zmianie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego możliwe będzie postawienie przy lądowisku np. hangaru.
Jedną z atrakcji Jurajskiego Aeropikniku – poza występami wykonawców m.in. popularnej muzyki tanecznej czy karuzelami i „dmuchańcami” dla dzieci - mają być „lotnicze pieczonki”. Pieczonki to regionalna potrawa przygotowywana zwykle z ziemniaków i kapusty z cebulą, boczkiem czy kiełbasą – duszona w stawianych nad ogniskiem żeliwnych garnkach.
Przygotowywanie pieczonek i wszystkie inne atrakcje zaplanowano poza infrastrukturą drogi startowej. Organizatorzy Aeropikniku spodziewają się bowiem w sobotę ok. 40 załóg, które tego dnia przylecą do Niegowoniczek, a także kilku tysięcy innych uczestników.
Zdaniem Orzecha może to się okazać nieprzesadzony szacunek. On sam w piątek, w przeddzień organizowanego w Radomiu corocznego Air Show, widział w pobliżu zamkniętego jeszcze radomskiego lotniska, setki namiotów i znacznie więcej widzów obserwujących z daleka trwające tam próby i szukających dobrego miejsca, by robić latającym nad nim samolotom zdjęcia w optymalnym oświetleniu.(PAP)
mtb/ dym/
Komentarze