W Poznaniu pożegnano polskich lotników, którzy będą patrolować niebo nad krajami bałtyckimi
Misja Baltic Air Policing polega na patrolowaniu przestrzeni powietrznej nad Litwą, Łotwą i Estonią, które nie mają własnego lotnictwa myśliwskiego. Trwa ona od wejścia tych państw do NATO. Sojusznicy wysyłają swoje samoloty na czteromiesięczne zmiany. Polska weźmie udział w misji po raz siódmy, po raz pierwszy wyśle wielozadaniowe samoloty F-16, a nie myśliwce MiG-29.
W skład kontyngentu wejdą cztery samoloty F-16 oraz ok. 135 żołnierzy i pracowników wojska. Trzon Polskiego Kontyngentu Wojskowego Orlik 7 wystawi 31. Baza Lotnictwa Taktycznego z poznańskich Krzesin, gdzie żołnierzy odlatujących na Litwę żegnały ich rodziny, samorządowcy oraz przedstawiciele głównych dowództw.
"Jest to misja niezwykle ważna, bo jest to zapewnienie bezpieczeństwa państwom bałtyckim. Jest to także misja historyczna, gdyż po raz pierwszy będziemy ją realizować w tym rejonie na samolotach F-16. Wierzę, że komponent, któremu powierzono to zadanie, będzie powodem do dumy nie tylko dla Dowództwa Generalnego, ale dla całej Rzeczypospolitej" - powiedział dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Jarosław Mika.
Dowodzenie nad kontyngentem przejął gen. bryg. Andrzej Tuz z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. "Dzisiaj zaczynamy pisać kolejne karty udziału sił zbrojnych Rzeczypospolitej w utrzymywaniu pokoju w Europie i na świecie. Głównym zadaniem PKW Orlik 7 jest nadzorowanie przestrzeni powietrznej w rejonie państw bałtyckich. Nasza obecność w tych krajach jednocześnie wpisuje się w postanowienia podjęte podczas szczytu NATO w Warszawie, tj. wzmocnienie flanki wschodniej sojuszu. Istotne jest to, że za dwa miesiące wysyłamy kolejny kontyngent - kompanię czołgów na Łotwę. I to miedzy innymi od PKW Orlik 7 będzie zależeć ich bezpieczeństwo" - podkreślił Tuz.
"Nasi koledzy na samolotach F-16 wykonują misję na Bliskim Wschodzie. Realizują te zadania bardzo dobrze i mam nadzieję, że wy będziecie wykonywać je na takim samym, a może nawet wyższym poziomie. Wierzę, że biało-czerwona szachownica na waszych skrzydłach dalej będzie wskazywała patos i dobre imię polskiego żołnierza. Rodzinom życzę wytrwałości i spokoju w oczekiwaniu na powrót swoich najbliższych. Wiem ile to kosztowało moją rodzinę, gdy sam dwukrotnie byłem na misjach" - dodał.
Żołnierze na Litwę polecą w czwartek. Misja kontyngentu rozpocznie się 1 maja i potrwa do 31 sierpnia.
Polacy, podobnie jak w poprzednie kontyngenty Orlik, będą stacjonowali w bazie w litewskich Szawlach (lit. Šiauliai). Zastąpią tam lotników z Holandii. Do Ämari w Estonii, gdzie od stycznia dyżurują Niemcy, przyleci kontyngent z Hiszpanii z pięcioma samolotami F-18 i ok. 130 żołnierzami.
W najbliższej misji Polska będzie państwem wiodącym, co oznacza, że polscy lotnicy będą pełnili dyżury bojowe przez 24 godziny na dobę przez cały okres misji. W 2016 r., gdy Polska poprzednio uczestniczyła w Baltic Air Policing, miała status państwa wspierającego - po tygodniowym dyżurze następował tydzień szkolenia na przemian z innym państwem wspierającym.
Koszty użycia PKW zaplanowano na 8 mln zł. Dowódcą kontyngentu jest ppłk pil. Piotr Ostrouch, starszy inspektor bezpieczeństwa lotów w bazie na poznańskich Krzesinach. Tam na początku kwietnia odbyło się ćwiczenie Orlik-17, a kontyngent przeszedł certyfikację. "Celem certyfikację było sprawdzenie gotowości kontyngentu do realizacji zadań mandatowych w rejonie misji. Sprawdzane były siły i środki wydzielone do PKW Orlik 7 w obszarach operacyjnym, logistycznym i ochrony wojsk" - poinformowało Dowództwo Operacyjne RSZ.
Postanowienie o użyciu kontyngentu prezydent Andrzej Duda, na wniosek rządu i z kontrasygnatą premier Beaty Szydło, podpisał 13 kwietnia. Określa ono maksymalną liczebność kontyngentu na 140 żołnierzy i pracowników wojska, a okres użycia wojska - na 18 kwietnia-15 września (daty różnią się od faktycznego okresu dyżuru ze względu na konieczność przebazowania żołnierzy przed i po misji).
Rotacyjną misję Baltic Air Policing (BAP) sojusz rozpoczął w 2004 r. W 2012 r. przedłużono ją bezterminowo. Polacy pełnili dyżury w latach 2006, 2008, 2010, 2012, 2014 i 2016.
Główny cel BAP to patrolowanie i niedopuszczenie do naruszenia przestrzeni powietrznej Estonii, Litwy i Łotwy oraz udzielanie pomocy samolotom wojskowym i cywilnym w sytuacjach awaryjnych występujących podczas lotu.
Rutynowo zmiany składały się z czterech myśliwców z jednego państwa NATO. Wobec konfliktu rosyjsko-ukraińskiego dyżurujący na początku 2014 r. Amerykanie zwiększyli swój kontyngent. Do końca sierpnia 2015 r. jednorazowo w misji uczestniczyły cztery państwa NATO (w tym jedno stacjonujące rotacyjnie w Malborku). Od września 2015 r. równocześnie w państwach bałtyckich stacjonują kontyngenty z dwóch państw NATO. Do tej pory dyżury w misji BAP pełniło 17 państw.
Kontyngent, który będzie dyżurował w Szawlach, to druga misja zagraniczna polskich F-16. W lipcu 2016 r., tuż przed szczytem NATO, kontyngent z czterema wielozadaniowymi myśliwcami odleciał do bazy w Kuwejcie. Stamtąd Polacy prowadzą rozpoznanie lotnicze nad terytorium Iraku wspierając operację Inherent Resolve (OIR) przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu.(PAP)
lic/ ral/ brw/
Komentarze