Przejdź do treści
Źródło artykułu

W poniedziałek start satelity PW-Sat2

Już w poniedziałek, 19 listopada z bazy w Kalifornii w kosmos wystrzelony ma zostać satelita PW-Sat2, zbudowany przez studentów Politechniki Warszawskiej. Wyniesie go rakieta Falcon 9. Satelita ma pomóc w uporaniu się z problemem kosmicznych śmieci.

Satelita PW-Sat2, skonstruowany przez członków Studenckiego Koła Astronautycznego Politechniki Warszawskiej, w przestrzeń kosmiczną ma wystartować 19 listopada o godz. 19.32 czasu polskiego wraz z misją SSO-A z bazy Vandenberg w Stanach Zjednoczonych. Na orbitę o wysokości ok. 575 km wyniesie go rakieta Falcon 9 firmy SpaceX. Będzie on czwartym polskim satelitą w kosmosie, a drugim studenckim, zbudowanym na Politechnice Warszawskiej.

Podejmując się budowy swojego kolejnego satelity studenci PW włączają się do walki kosmicznymi śmieciami. Chodzi o obiekty, które po zakończeniu własnej misji pozostają na orbicie i zagrażają innym, wciąż czynnym satelitom (bo nie można już nimi sterować). Ponieważ działalność człowieka w kosmosie jest prężna, tego typu obiektów w kosmosie przybywa. Naukowcy na całym świecie szukają metod, które pomogą ten problem rozwiązać. Studenci z Warszawy postanowili stworzyć system, który w przyszłości może problem minimalizować i zapobiegać powstawaniu kosmicznych śmieci zagrażających np. astronautom na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

Najważniejszym zadaniem studenckiego satelity będzie przetestowanie tzw. żagla deorbitacyjnego, którego rozłożenie spowoduje zwiększenie powierzchni PW-Sat2 i jego oporu aerodynamicznego, a w konsekwencji stopniowe obniżanie orbity satelity. To pozwoli skrócić czas jego przebywania na orbicie z przeszło 15 lat do kilkunastu miesięcy.

"Otwarcie żagla planowane jest na ok 40 dni po starcie satelity. Satelita zaprogramowany jest tak, że niezależnie od wszystkiego samoczynnie otworzy żagiel (...). W ten sposób ubezpieczamy się na ewentualność awarii systemu komunikacji czy nawet głównego komputera pokładowego" - wyjaśnił PAP Dominik Roszkowski, wicekoordynator projektu.

Żagiel deorbitacyjny zbudowany został z folii mylarowej o grubości dziesięciokrotnie cieńszej, niż ludzki włos. Jego prototyp testowany był w warunkach stanu nieważkości i niskiego ciśnienia w wieży zrzutów w Bremie (Niemcy). Żagiel, po otwarciu na orbicie, będzie miał wymiary 2×2 metry. Jednak średnica zwiniętego żagla to zaledwie około 8 cm, co jest istotne ze względu na możliwość stosowania tego rozwiązania w mikrosatelitach. PW-Sat2 jest bowiem niewielkim satelitą typu CubeSat - ma kształt prostopadłościanu o wymiarach 10x10x22 cm, a żagiel zajmuje mniej niż 25 proc. objętości urządzenia.

Zanim studencki satelita rozłoży żagiel rozpoczynając deorbitację ma do wykonania inne zadania. Jedno z nich związane będzie z określeniem pozycji PW-Sat2 na orbicie, co umożliwi czujnik Słońca. Czujnik ten może być w przyszłości używany do orientacji przestrzennej na innych satelitach. Dzięki temu instrumentowi panele słoneczne satelitów używających takiego czujnika będzie można optymalnie ustawiać względem źródła światła. Kolejnym eksperymentem jest mechanizm rozkładania paneli słonecznych zaprojektowany przez studentów. Ogniwa słoneczne są podstawowym źródłem energii dla komputera pokładowego i urządzeń PW-Sata2. Na pokładzie satelity umieszczone będą także dwie kamery, które zarejestrują proces otwierania się żagla deorbitacyjnego. Dzięki temu można będzie zweryfikować, czy poprawnie się otwierał.

Przez pierwsze 40 minut od znalezienia się w kosmosie obowiązywać będzie cisza radiowa, podczas której zbierane będą podstawowe dane z podsystemów satelity. Następnie nastąpi otwarcie anten i próba ustabilizowania obrotu satelity. Po 40 dniach od rozpoczęcia misji żagiel deorbitacyjny otworzy się, a PW-Sat2 zacznie proces deorbitacji, aż spłonie w atmosferze ziemskiej.

"Tak małe obiekty, jak PW-Sat2, nie mają żadnych szans na przetrwanie wejścia w atmosferę i satelita spali się doszczętnie. Wszystkie dane z pozostałych eksperymentów będziemy przesyłać na Ziemię radiowo i chcemy wszystkie dane zebrać przed otwarciem żagla. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, żadnych wartościowych danych nie stracimy spalając naszego satelitę w atmosferze" - zapewnia Roszkowski w informacji udzielonej PAP.

Jak wyjaśnia, dzięki amerykańsko-kanadyjskiemu systemowi obrony lotniczej NORAD, będzie wiadomo jak zmienia się orbita satelity pod wpływem otwartego żagla. "W ten sposób sprawdzimy, jak bardzo nasz żagiel jest efektywny" - tłumaczy.

Prace nad satelitą PW-Sat2 zespół złożony ze studentów z różnych wydziałów Politechniki Warszawskiej rozpoczął w 2013 roku. Przez ponad 5 lat trwania projektu PW-Sat2 wzięło w nim udział ponad 100 osób. Wcześniej - w lutym 2012 roku - na orbicie okołoziemskiej znalazł się pierwszy polski satelita PW-Sat, również zbudowany przez studentów Politechniki Warszawskiej. Aktywny kontakt z satelitą trwał około pół roku od momentu umieszczenia go na orbicie, po czym satelita przeszedł w stan całkowitej hibernacji. Wówczas zawiódł jeden z podsystemów, co przyczyniło się do trudności z odebraniem przez satelitę komendy otworzenia ogona deorbitacyjnego.

W ramach misji SSO-A wraz z satelitą PW-Sat2 w kosmos zostanie wyniesionych 48 innych satelitów typu CubeSat (miniaturowe satelity) i 15 małych satelitów. Po wejściu rakiety na orbitę satelity znajdujące się na jego pokładzie będą stopniowo uwalniane. Na rakiecie wyniesiony zostanie też m.in. satelita ESEO/S-50 zrealizowany w ramach programu edukacyjnego Europejskiej Agencji Kosmicznej, dla którego system telekomunikacyjny został przygotowany w znacznej mierze na Politechnice Wrocławskiej. Wystrzelony zostanie też m.in. satelita obserwacji Ziemi ICEYE-X2 - zaprojektowany przez fińską spółkę ICEYE, który powstał przy współpracy z polskim przedsiębiorstwem Creotech Instruments S.A. (PAP)

autorka: Ewelina Krajczyńska

ekr/ zan/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony