W Hongkongu wyroki do 5,5 roku więzienia za zamieszki na lotnisku
Sąd uznał Amy Pat, Lai Yun-longa i Ho Ka-loka za winnych udziału w zamieszkach w związku z okupacją hongkońskiego lotniska w sierpniu 2019 roku. Demonstranci zaatakowali wówczas i związali kablami reportera państwowego chińskiego dziennika „Global Times”, który deklarował, że sympatyzuje z hongkońską policją.
Sędzia Clement Lee ocenił, że działania trojga skazanych wobec chińskiego dziennikarza były „szalone, skrajnie agresywne i obelżywe” oraz poważnie zakłóciły porządek publiczny. Podkreślił, że zamieszki na lotnisku nadszarpnęły reputację Hongkongu, który znany był jako miasto pokojowych protestów.
Ho został skazany na pięć i pół roku więzienia, Lai na pięć lat i trzy miesiące, a Pat, która odbywa już wyrok za inne przestępstwo, na cztery lata i trzy miesiące. To najwyższe wyroki, jaki wydano dotychczas w Hongkongu w związku z antyrządowymi protestami z 2019 roku.
Prodemokratyczne demonstracje odbywały się w byłej brytyjskiej kolonii niemal codziennie przez całą drugą połowę 2019 roku. Czasem były to masowe pokojowe marsze z udziałem nawet ponad miliona osób, ale często dochodziło również do starć radykalnych grup protestujących z policją i do aktów wandalizmu.
Rząd nie ugiął się pod żądaniami demonstrantów, którzy domagali się m.in. demokratycznych wyborów, a w ostatnich miesiącach komunistyczne władze ChRL i lojalna wobec nich administracja Hongkongu zaostrzyły kampanię przeciwko opozycji. Władze centralne narzuciły Hongkongowi kontrowersyjne przepisy bezpieczeństwa państwowego i wykluczyły kilku opozycyjnych posłów z lokalnego parlamentu, a policja dokonywała masowych aresztowań działaczy demokratycznych.
Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)
anb/ akl/
Komentarze