Ukraina: koniec poszukiwań ciał ofiar tragedii malezyjskiego samolotu
"Możemy stwierdzić, że znaleziono 282 ciała i 87 fragmentów ciał, które należą do 16 osób” – powiedział wicepremier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman, powołując się na raport Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.
Wagony chłodnie z ciałami wyjechały w poniedziałek wieczorem z miasta Torez. Wcześniej informowano, że pociąg ze zwłokami ofiar pojedzie do Charkowa, który jest całkowicie kontrolowany przez władze ukraińskie. Według premiera Malezji Mohameda Najiba bin Abdula Razaka w Charkowie ciała zostaną przekazane władzom holenderskim.
Hrojsman powiedział też, że strona ukraińska wie, iż „przez te wszystkie cztery dni (od katastrofy) służby specjalne Federacji Rosyjskiej prowadziły działania, by zatrzeć ślady wskazujące, w jaki sposób tego dokonano (zestrzelenia samolotu)”. Dodał, że są podejrzenia, iż rosyjskie służby manipulowały przy czarnych skrzynkach malezyjskiego Boeinga 777.
Premier Razak poinformował, że przywódca prorosyjskich separatystów na Ukrainie jeszcze w poniedziałek przekaże malezyjskim śledczym czarne skrzynki zestrzelonego w czwartek samolotu linii Malaysia Airlines. Powiedział też, że osiągnął porozumienie z przywódcą separatystów Aleksandrem Borodajem w sprawie umożliwienia śledczym "bezpiecznego dostępu" do miejsca katastrofy Boeinga 777 w obwodzie donieckim.
Ministerstwo obrony Rosji zakwestionowało w poniedziałek oskarżenia Stanów Zjednoczonych i Ukrainy, że to prorosyjscy separatyści są odpowiedzialni za zestrzelenie malezyjskiego boeinga. Resort zaprzeczył też, by to Rosja dostarczyła bojownikom baterię przeciwlotniczą Buk, z której mógł zostać zestrzelony samolot. Moskwa obstaje przy tezie, że samolot mogły zestrzelić siły ukraińskie.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko poinformował, że śledztwo w sprawie katastrofy malezyjskiego samolotu na wschodniej Ukrainie będzie prowadzone w Holandii. Takie ustalenia zapadły podczas jego niedzielnej rozmowy z premierem Holandii Markiem Ruttem.
Holenderska prokuratura poinformowała tego dnia o wszczęciu śledztwa w sprawie katastrofy samolotu linii Malaysia Airlines na Ukrainie w związku z podejrzeniem zabójstwa, zbrodni wojennych oraz umyślnego zestrzelenia samolotu komunikacyjnego.
Na mocy własnej ustawy o przestępstwach międzynarodowych Holandia może wytoczyć postępowanie karne przeciwko jakiejkolwiek osobie, uwikłanej w zbrodnię wojenną przeciwko jej obywatelowi. Holenderski prokurator prowadzi śledztwo na terytorium Ukrainy - dodał rzecznik prokuratury.
Przywódcy wielu państw wzywają Rosję i prezydenta Władimira Putina do wywarcia wpływu na prorosyjskich separatystów i położenia kresu konfliktowi na Ukrainie. Prezydent USA Barack Obama podkreślił, że Rosja i prezydent Władimir Putin są bezpośrednio odpowiedzialni za zmuszenie prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy do współpracy ze śledztwem w sprawie katastrofy malezyjskiego samolotu.
Obama wskazał, że separatyści wciąż blokują śledczym dostęp do szczątków Boeinga 777 linii Malaysia Airlines. Zarzucił separatystom usuwanie dowodów i zwłok z miejsca katastrofy i dodał, że nasuwa to pytanie, "co konkretnie próbują oni ukryć?"
Obama zaakcentował, że jeśli Rosja będzie dalej wspierać separatystów na Ukrainie, jeszcze bardziej się odizoluje i będzie ponosić coraz większe koszty. Podkreślił zarazem, że nadal preferuje szukanie dyplomatycznego rozwiązania konfliktu na Ukrainie i wierzy, że jest to możliwe.
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że należy wskazać i napiętnować odpowiedzialnych za katastrofę malezyjskiego samolotu nad Ukrainą. Zestrzelenie samolotu nazwał "haniebnym aktem".
Mówiąc o katastrofie samolotu Komorowski ocenił, że wyjaśnienie wszystkich przyczyn i okoliczności tego "niesłychanego, haniebnego aktu, który coraz częściej nazywa się aktem terroru" zajmie prawdopodobnie dużo czasu.
"Pewnie długo będą mieliły młyny polityczne i prawne, ale już dzisiaj po reakcjach i po wielu ujawnianych okolicznościach łatwo jest wskazać i napiętnować tego, który ponosi odpowiedzialność za ten niebywały dramat" - ocenił prezydent.
Sytuacja polityczna w związku z ubiegłotygodniową tragedią samolotu malezyjskich linii lotniczych na Ukrainie była tematem poniedziałkowej telefonicznej rozmowy premiera Donalda Tuska z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenką.
Tusk poinformował Poroszenkę o trwających konsultacjach między partnerami unijnymi w sprawie ewentualnych dalszych działań. Chodzi o m.in planowane na wtorek spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE - poinformowano w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.
Brytyjski premier David Cameron oświadczył, że UE powinna rozważyć mocno uderzające w Rosję sankcje, jeśli Moskwa nie zmieni kursu wobec Ukrainy. Sankcjami powinni być objęci "kumple i oligarchowie" z otoczenia prezydenta Putina. Cameron podkreślił, że Rosja nie może oczekiwać dostępu do rynków europejskich, kapitału i technologii, dopóki podsyca konflikt na Ukrainie.
Według szefa brytyjskiego rządu Putin musi użyć swych wpływów, by zakończyć konflikt na Ukrainie, wstrzymując dostawy dla tamtejszych separatystów. Cameron podkreślił, że dowody wskazują, iż samolot malezyjskich linii został zestrzelony przez prorosyjskich separatystów pociskiem rakietowym SA11 (Buk).
Premier Holandii Mark Rutte zapowiedział, że jeżeli dostęp do miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy będzie nadal utrudniany, to "wszystkie polityczne i ekonomiczne opcje" przeciwko Rosji będą brane pod uwagę.
W związku z zestrzeleniem malezyjskiego samolotu nowe sankcje wobec Rosji zapowiedział premier Kanady Stephen Harper. Kanada zamierza je wprowadzić we współpracy z USA i krajami europejskimi.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier opowiedział się za zwiększeniem presji na Rosję, ale nie zajął konkretnego stanowiska w sprawie zaostrzenia sankcji.
Rzecznik Steinmeiera Martin Schaefer zaznaczył podczas wcześniejszego spotkania z dziennikarzami, że polityka Niemiec wobec Rosji przebiega od początku kryzysu na Ukrainie "dwutorowo". "Zwiększamy presję, nie wykluczając sankcji, a równocześnie wykorzystujemy każdą nadarzającą się okazję do kontynuowania rozmów (z Rosją)" - wyjaśnił. "Ta strategia jest słuszna, będziemy ją kontynuować" - zapewnił rzecznik MSZ, dodając, że oba elementy tej strategii są "równie ważne". (PAP)
az/ ap/
Komentarze