Przejdź do treści
Źródło artykułu

Tusk: nie będę wykorzystywać katastrofy smoleńskiej w kampanii

Nigdy nie wykorzystywałem i nie będę wykorzystywał tragedii smoleńskiej i jej ofiar do robienia kampanii politycznej - powiedział premier Donald Tusk.

Na wtorkowej konferencji prasowej Tusk był pytany m.in., czy PO byłaby gotowa poprzeć przygotowany przez PiS projekt uchwały ws. uczczenia pamięci gen. Andrzeja Błasika, który zginął w katastrofie smoleńskiej oraz czy premier sądzi, że kwestia tej tragedii powróci w obecnej kampanii wyborczej, zdominowanej, jak dotąd, przez sprawę Ukrainy.

"W jakimś sensie pytając o inicjatywę w sprawie gen. Błasika sam sobie pan odpowiedział na drugie pytanie, czy ktoś znowu będzie wykorzystywał katastrofę smoleńską w kampanii wyborczej, bo jesteśmy tego znowu świadkami" - odpowiedział Tusk.

Dodał, że nigdy nie wykorzystywał i nie będzie wykorzystywał tragedii smoleńskiej i jej ofiar do robienia kampanii politycznej. "Czasami muszę odpowiadać na fałszywe, oszczercze sformułowania czy na państwa pytania, tak jak to jest w tej chwili. Ale sam nie będę ani moi współpracownicy, wykorzystywał żadnej rocznicy katastrofy smoleńskiej, ani żadnych aspektów śledztwa smoleńskiego do prowadzenia kampanii wyborczej" - powiedział premier.

Podkreślił, że ma "bardzo niską etyczną ocenę tych polityków, którzy konsekwentnie wykorzystują katastrofę smoleńską do takiej trywialnej, codziennej czy kampanijnej politycznej gry".

"Wszystkie ofiary katastrofy mają prawo do tego samego szacunku, tej samej czci i myślę, że w Polsce, poza jakimiś absolutnymi marginesami, myślimy wszyscy tak samo i wszyscy z taką samą czcią wspominamy wszystkie bez wyjątku ofiary tej strasznej katastrofy" - powiedział Tusk.

Jego zdaniem "tak naprawdę wyróżnianie kogoś na użytek politycznej potrzeby nie jest sposobem czczenia takiej ofiary tylko wręcz przeciwnie". "Wykorzystywanie w tym przypadku generała Błasika, jest czymś wysoce niestosownym wobec pamięci także o tej konkretnej ofierze. Tak uważam" - powiedział premier.

Według polityków PiS uchwała czcząca pamięć gen. Błasika jest potrzebna, ponieważ był on jednym z najwybitniejszych dowódców, a pamięć o nim została "brutalnie zbezczeszczona". Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, informując o złożeniu w Sejmie projektu uchwały, powiedział w poniedziałek, że gen. Błasik "przez lata był szkalowany, uderzono w jego godność osobistą, było to kłamstwo smoleńskie, sformułowane przez Rosjan, to kłamstwo wciąż jest obecne w przestrzeni publicznej, przestrzeni międzynarodowej".

Rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) w styczniu 2011 roku w raporcie końcowym wskazał, że we krwi gen. Błasika wykryto 0,6 promila alkoholu. Oficjalne stanowisko strony polskiej z 2011 roku, wobec raportu MAK głosiło, że nie można się odnieść do informacji o obecności alkoholu we krwi gen. Błasika ze względu na "brak dokumentacji źródłowej".

Wdowa po generale nie zgodziła się z ustaleniami MAK; oceniała, że to "haniebna próba szkalowania pamięci męża". Jej pełnomocnik mec. Bartosz Kownacki wniósł o weryfikację twierdzeń MAK i zbadanie sprawy rzekomej zawartości alkoholu we krwi Błasika.

20 marca Naczelna Prokuratura Wojskowa ujawniła opinię biegłych, zgodnie z którą zarówno gen. Błasik, jak i załoga Tu-154M, personel pokładowy i funkcjonariusze BOR, byli trzeźwi w momencie katastrofy smoleńskiej.

Dzień później premier Tusk mówił, że polska komisja i prokuratura nigdy nie zgodziły się z tezą o nietrzeźwości gen. Błasika. Jak dodał, strona polska w bardzo wielu miejscach nie zgodziła się z raportem MAK, zaś "polska komisja wysłała w bardzo szybkim trybie dziesiątki mniej lub bardziej szczegółowych uwag dotyczących niesolidności tego raportu".

Premier zapowiedział we wtorek, że rano w dniu czwartej rocznicy tragedii smoleńskiej złoży kwiaty i będzie się modlił przed pomnikiem ofiar katastrofy na warszawskich Powązkach. (PAP)

mok/ mag/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony