Szczątki odnalezionego w mazurskich lasach Messerschmitta trafiły do muzeum
Archeolodzy z Muzeum Ziemi Piskiej zakończyli poszukiwania szczątków niemieckiego samolotu, który rozbił się pod koniec II wojny światowej w lasach na Mazurach. Na podstawie wydobytych części wraku ustalili, że był to Messerschmitt BF 109.
O zakończeniu poszukiwań i wstępnych ustaleniach dotyczących znaleziska poinformował PAP Sławomir Wolski z muzeum w Piszu. Przez ostatnie kilka tygodni wydobyto z ziemi tysiące drobnych elementów metalowych, w tym tabliczki znamionowe agregatów płatowca oraz lotniczy karabin maszynowy MG-131 i amunicję.
"Teraz zaczynamy prace przy oczyszczaniu i konserwacji znalezionych fragmentów. Oczywiście, nie liczymy, że złożymy je w jakąś całość, ale na ich podstawie chcemy odtworzyć historię tego samolotu. Być może po kwerendzie uda się też ustalić, kto był pilotem i jakie były jego losy" - wyjaśnił kustosz.
(fot. Muzeum Ziemi Piskiej)
Według Wolskiego samolot musiał rozbić się pod koniec wojny, bo amunicja lotnicza została wyprodukowana w 1944 r. Na podstawie znalezionych części muzealnicy przypuszczają, że jeszcze w powietrzu doszło awarii silnika, która doprowadziła do eksplozji i pożaru. Nie wiadomo, czy pilot zdążył opuścić maszynę zanim uderzyła w ziemię.
Messerschmitt Bf 109 G-6 (fot. pl.wikipedia.org)
Początkowo przyjęto, że był to myśliwiec Focke-Wulf Fw 190. Jednak po dokładniejszej analizie wydobytych z ziemi części okazało się, że jest to Messerschmitt BF 109 G-6 w wersji rozpoznawczej. O przeznaczeniu samolotu do zwiadu mogą świadczyć również znalezione przez archeologów resztki filmów do aparatów fotograficznych i instrukcji pilota. (PAP)
mbo/ akw/
Komentarze