Syryjska armia neguje dokonanie nalotu na obóz, ONZ potępia zbrodnię
Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka Zajd Raad Zajd al-Husajn uznał atak na obóz w prowincji Idlib w północno-zachodniej Syrii za zbrodnię wojenną.
"To obozowisko z namiotami działa od wielu tygodni i jest dobrze widoczne z góry; jest bardzo mało prawdopodobne, by te zbrodnicze ataki były przypadkowe" - oświadczył Zajd. Zapowiedział, że jego personel i inne organizacje nie spoczną, dopóki "nie znajdą dowodów tego, co wygląda na szczególnie nikczemne zbrodnicze działania wobec najbardziej narażonej na przemoc grupy ludzi, z których większość musiała w lutym opuścić swe domy w Aleppo powodu nieustannych ataków lotniczych".
Zaznaczył, że wstępne doniesienia sugerują, iż ataków dokonał samolot syryjskich sił rządowych. Komisarz zastrzegł, że informacje te trzeba zweryfikować.
Syryjskie media państwowe przekazały w piątek oświadczenie przedstawiciela armii syryjskiej, który zakwestionował prawdziwość tych doniesień.
Rzecznik rosyjskiego resortu obrony Igor Konaszenkow oświadczył w piątek, że ani rosyjskie samoloty, ani żadne inne aparaty latające nie przelatywały nad obozem syryjskich przesiedleńców w dniach 4 i 5 maja, kiedy miano dokonać ataku.
Według Konaszenkowa obóz w pobliżu Sarmady - sądząc ze zniszczeń - mógł zostać celowo lub przypadkowo ostrzelany przez Front al-Nusra.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informowało w czwartek, że w następstwie nalotu na obóz koło Sarmady zginęło co najmniej 28 osób, w tym dzieci, i że liczba ofiar śmiertelnych najpewniej wzrośnie, bo wiele osób jest ciężko rannych.
Nalot na obóz uchodźców potępił w czwartek Biały Dom.
"Nie ma usprawiedliwienia dla ataków na niewinnych cywilów, którzy musieli opuścić swe domy, uciekając przed przemocą" - powiedział rzecznik Białego Domu Josh Earnest na codziennym briefingu.
"Ludzie ci są w niewyobrażalnie rozpaczliwej sytuacji i nie ma usprawiedliwienia dla akcji militarnej, której stają się celem" - powiedział rzecznik.
Nalot na obóz potępiła w piątek Francja. Francuskie MSZ zaapelowało o dochodzenie w sprawie "tego odrażającego aktu, który można uznać za zbrodnię wojenną".(PAP)
mmp/mc/
Komentarze