Przejdź do treści
Źródło artykułu

Śpiew, żółwie, bójki - co może opóźnić start samolotu?

Czasami niewiele trzeba, żeby samolot, którym lecimy na wakacje, nie wystartował. Gigantyczne opóźnienia spowodowane są... przemarszem żółwi, śpiewem kobiety na pokładzie albo bójką między pasażerami.

Jak poważne konsekwencje może mieć żart o narkotykach lub imprezie, przekonali się pasażerowie lecący z Des Moines do Charlotte. Jeden z nich powiedział, że ma wrażenie, iż cała załoga dzień wcześniej mocno zabalowała, a w konsekwencji, wszyscy - stewardessy i piloci, musieli poddać się testom antynarkotykowym i antyalkoholowym. Dopiero po dwóch godzinach maszyna wystartowała.

Inny przypadek zanotowały linie Egypt Air. Transportowano sześć koni saudyjskiego księcia. Tuż przed startem wpadły one w panikę, a pilot z powodów bezpieczeństwa odmówił wyruszenia w podróż. Lot opóźnił się, zatem o parę godzin.

Historia z żółwiami powtarza się regularnie. Dbają one o opóźnienia na lotnisku JFK w Nowym Jorku. Wybrały one sobie, bowiem pasy startowe jako najkrótszą drogę do pobliskiego miejsca, gdzie składają jajka. Zanim przejdą lub pracownicy zbiorą zwierzęta z drogi mija nawet kilka godzin.

Jeden z lotów Delty w ogóle się nie odbył, bo dwóch pasażerów zaczęło się bić. Nikt nie zdołał ich rozłączyć na pokładzie, więc lot musiał zostać odwołany.

Hitem był powód opóźnienia lotu z Nowego Jorku do Trinidadu. Na pokładzie znalazła się śpiewająca kobieta. Robiła to ze stresu i nie mogła przestać. Pilot zadecydował, że samolot nie ruszy dopóki pasażerka się nie uspokoi. A że ona nie zdołała tego zrobić, musiała zostać wyprowadzona. (PAP Life)

mar/ zig/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony