Sobczak: nie potrafiliśmy nauczyć się na błędzie
"To co dla mnie było najbardziej porażające, to fakt, że tak naprawdę bardzo wiele z wniosków, które sformułowała komisja ministra Millera, to są wnioski tożsame z wnioskami komisji badającej okoliczności wypadku samolotu CASA (w styczniu 2008 r. pod Mirosławcem - PAP). Czyli tak naprawdę minęły dwa lata między jednym wypadkiem a drugim i nie wyciągnęliśmy de facto żadnych wniosków.
Potrafiliśmy je wyartykułować, ale nie potrafiliśmy nauczyć się czegokolwiek na błędzie. To jest dla mnie najbardziej bolesny wniosek, jaki bije z tego raportu.
Błąd przyjęcia przez załogę wskazań wysokościomierza radiowego, zamiast barometrycznego wydaje się jednym z kluczowych elementów. To by potwierdzało, że załoga nie miała świadomości położenia, w jakim się znajduje.
To jest, niestety, typowy objaw w lataniu bez widzialności ziemi. I jeszcze ten błędny odczyt wysokości, który zaburza prawidłową ocenę; to jest kolejny element wskazujący na to, że ćwiczenia w symulatorze jednak są potrzebne, bo tego typu manewry powinni ćwiczyć w symulatorze, choćby po to, by wykazać, jakie postępowanie ma sens, a jakie sensu nie ma. (PAP)
rof/ malk/ mag/
Komentarze