Przejdź do treści
Źródło artykułu

Słupsk: instruktor przed sądem m.in. za spowodowanie wypadku szybowca, w którym zginął 17-latek

Przed Sądem Rejonowym w Słupsku w piątek rozpoczął się proces 73-letniego instruktora lotnictwa Andrzeja R. oskarżonego o popełnienie czterech przestępstw, w tym o spowodowanie wypadku szybowca, w którym zginął 17-letni kursant. Nie przyznaję się do winy – mówił w sądzie oskarżony.

3 lipca 2018 r. szybowiec z instruktorem i 17-letnim kursantem Krystianem D. wystartował z lotniska w Krępie Słupskiej (Pomorskie). To był lot szkoleniowy, dziewiąty w życiu nastolatka. Niedaleko od miejsca startu, ok. godz. 12.30 instruktor zgłosił obsłudze naziemnej, że ma problemy w trakcie lotu i musi lądować. Następnie kontakt radiowy się urwał. Szybowiec wpadł w korkociąg i rozbił się w młodniku, w miejscowości Łupiny. 17-letni Krystian D. nieprzytomny, w ciężkim stanie trafił do szpitala. Z obrażeniami ciała przewieziony został do niego również instruktor. Po kilku godzinach nastolatek zmarł.

W piątek przed Sądem Rejonowym w Słupsku rozpoczął się proces 73-letniego Andrzeja R., do czasu wypadku czynnego instruktora lotnictwa miejscowego aeroklubu. Sędzia Ryszard Błencki nie przychylił się do wniosku obrony i nie wyłączył jawności procesu.

Prokurator Prokuratury Okręgowej w Słupsku Marek Buchwald na sali rozpraw odczytał akt oskarżenia przeciw Andrzejowi R. Mężczyzna odpowiada przed sądem za spowodowanie wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym oraz za popełnienie trzech przestępstw związanych z wyłudzeniem nieprawdy w dokumentach poświadczających wymagany stan jego zdrowia jako instruktora lotnictwa.

W latach 2015-2018 oskarżony miał, jak twierdzi oskarżyciel, trzykrotnie podstępem wyłudzić korzystne dla niego orzeczenia od lekarza orzecznika z jednego z dolnośląskich centrum medycznych. Zataił we wniosku o wydanie orzeczenia fakt przyjmowania leków w związku z chorobą cukrzycową typu II, która, zgodnie z przepisami unijnymi, wykluczała go z pełnienia jakichkolwiek czynności lotniczych. Uzyskana w śledztwie opinia biegłego potwierdziła, iż stan zdrowia Andrzeja R. już od 2013 r. nie pozwalał mu na wykonywanie lotów jako pilot, a tym samym na pełnienie funkcji instruktora szybowcowego.

Zgodnie z ustaleniami w śledztwie, szybowiec był sprawny a do wypadku przyczyniły się błędy w pilotażu, w tym wykonanie dodatkowych okrążeń i esowania, oraz stan zdrowia instruktora.

Oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Składał wyjaśnienia i odpowiadał na pytania sądu i obu stron postępowania.

"Przede wszystkim chciałem wyrazić ubolewanie, że doszło do tej tragedii. Przepraszam" – mówił, kierując te słowa do obecnych na sali rozpraw rodziców tragicznie zmarłego Krystiana, którzy w tym procesie są oskarżycielami posiłkowymi.

Oskarżony przyznał, że nie pamięta, czy we wnioskach składanych we wrocławskim centrum medycznym zaznaczał, iż choruje na cukrzycę. Nie wykluczył, że tak mogło się stać i że ta rubryka "mu umykała" trzy lata z rzędu. Jednocześnie zaznaczył, że to nie na podstawie ankiety, a badania wydawane jest orzeczenie. Wyniki kolejnych, jak twierdził na sali rozpraw, potwierdzały hiperglikemię, nie było mowy o cukrzycy insulinozależnej.

Zaznaczył, że na cukrzycę przyjmował i nadal przyjmuje leki w postaci tabletek. Jednocześnie potwierdził, że lekarz diabetyk, pod którego był opieką, zalecił przyjmowanie insuliny w zastrzykach. "Nie brałem przepisanej insuliny" – mówił w sądzie Andrzej R., tłumacząc, że w zastrzykach jej nie potrzebował. Lekarzowi jednak, o tym nie powiedział.

W wyjaśnieniach oskarżony przyznał, że sporadycznie i nieregularnie robił sobie zastrzyki z insuliny. To było wtedy, gdy długo przebywał poza domem i nie mógł zapewnić sobie odpowiedniego poziomu cukru. Zabezpieczona po wypadku przez śledczych insulina w zastrzyku, jak potwierdził w piątek, należała do niego. "Była moja, ale jej nie wziąłem tego dnia, ani wcześniej też" – mówił oskarżony.

Oskarżony podkreślił, że nie pamięta nic z samego wypadku, jak i z całego dnia. Twierdził, że w wypisie szpitalnym miał stwierdzony udar mózgu i porażenie prawostronne. W wypadku miał stracić przytomność. Zapoznał się z raportem Państwowej Komisji Wypadków Lotniczych i zeznaniami świadków i to na ich podstawie składa w piątek wyjaśnienia.

W jego ocenie, w raporcie i zeznaniach są "rozbieżności", co do wykonywanych przez niego manewrów i wysokości, na której był szybowiec, zanim wpadł w korkociąg. Wyjaśniał, że jeśli był na wysokości 100 metrów, to nie mógł robić esowania, bo musiał już przygotować się do lądowania. Jeśli esował, to musiał być na dużej wysokości. "Trudno mi powiedzieć, jaka była przyczyna wypadku" – mówił Andrzej R., dla którego, jak wynika z raportu komisji, był to 31 lot szkoleniowy wykonywany 3 lipca 2018 r.

Po złożonych wyjaśnieniach przez oskarżonego sędzia Błencki zapytał go, czy nie rozważa dobrowolnego poddania się karze. Andrzej R. zaprzeczył.

Kolejna rozprawa, podczas której sąd rozpocznie przesłuchiwanie świadków, odbędzie się 1 października. W procesie powołany ma zostać także biegły diabetolog.

Rodzice zmarłego w wypadku Krystiana powiedzieli PAP, że dla oskarżonego chcą najwyższej kary. "Bardzo tęsknimy za synem. To, przez co przechodzimy, jest nie do opisania" – powiedzieli przed salą rozpraw.

Za spowodowanie wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat, natomiast wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumencie zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.

Andrzej R. w chwili wypadku był trzeźwy, nie był pod działaniem narkotyków. Przyczyną śmierci 17-letniego kursanta były rozległe wewnętrzne wielonarządowe obrażenia ciała, typowe dla wypadku lotniczego oraz upadku z dużej wysokości. Chłopiec doznał m.in. złamań twarzoczaszki, kilku żeber, miednicy, pęknięcia płuc, śledziony, masywnego obrzęku mózgu.


Przeczytaj również:
Akt oskarżenia przeciwko instruktorowi lotnictwa za śmiertelny wypadek, w którym zginął 17-latek
Raport koncowy 1918/18 z wypadku szybowca SZD-9 bis Bocian 1E w miejscowości Łupiny k. Słupska – LINK

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony