Przejdź do treści
Źródło artykułu

Sąd: wywiad Sasina naruszył dobre imię Komorowskiego

Informacja o rzekomej rozmowie Bronisława Komorowskiego z Radosławem Sikorskim na temat możliwości użycia "drugiej tutki" po katastrofie smoleńskiej jest nieprawdziwa i dlatego Jacek Sasin ma za nią przeprosić - mówiła sędzia, uwzględniając pozew prezydenta.

Jak uzasadniała sędzia Ewa Dietkow, "rzeczą oczywistą jest, jak w społeczeństwie reaguje się na picie alkoholu w dniach żałoby po zmarłych i opowiadanie w tym czasie wesołkowatych dowcipów". "To bezsporne, że w naszym społeczeństwie istnieje przywiązanie do przestrzegania żałoby. Zarzucono Bronisławowi Komorowskiemu dwulicowość i cynizm - a to narusza dobra osobiste. Strona powodowa dowiodła, że naruszono jego godność i dobre imię, narażono go na infamię. Jaki to prezydent, który publicznie prezentuje postawę poważną i współczującą, a prywatnie upija się i żartuje?" - uzasadniała.

W ocenie sędzi Sasin nie udowodnił prawdziwości swoich słów z wywiadu dla "Naszego Dziennika", według których po katastrofie smoleńskiej Komorowski i Sikorski "niewybrednie dowcipkowali na zakrapianej imprezie, na której świetnie się bawili".

Jak stwierdził sąd, Sasin nie dowiódł prawdziwości tej informacji, bo przesłuchany jako świadek b. szef gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego Maciej Łopiński (który miał poznać przebieg tej rozmowy od pracownika obsługi kancelarii prezydenta) odmówił ujawnienia, kto przekazał mu tę informację. "Świadek twierdził, że ujawnienie tego okryłoby go hańbą. Nie jest hańbą wskazanie imienia i nazwiska osoby, która ma podać prawdziwe informacje. Zatem sąd ustala, że informatora nie było" - zaznaczyła sędzia Dietkow.

Sąd odrzucił też argument pozwanego, że działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu. "Jaki interes ma się w głoszeniu nieprawdy? Poza tym ten +interes+ pozwanego pojawił się w czasie kampanii wyborczej do Sejmu, w której prezydent Komorowski nie brał udziału, a w której kandydował Jacek Sasin" - podkreśliła sędzia. (PAP)

wkt/ abr/ jra/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony