Przejdź do treści
Źródło artykułu

Rosja/ Czterech żołnierzy przyznało się do kradzieży kart

Czterech żołnierzy, którzy ukradli karty bankowe z miejsca katastrofy pod Smoleńskiem, przyznało się do winy - poinformował we wtorek przedstawiciel rosyjskiego komitetu śledczego przy Prokuraturze Generalnej Władimir Markin.

Komitet śledczy przy Prokuraturze Generalnej przedstawił już wszystkim czterem żołnierzom zarzuty. Śledztwo wszczęto z artykułu 158. kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej (kradzież dokonana przez grupę osób w wyniku wcześniejszej zmowy) - podaje agencja ITAR-TASS. "Jak tylko sąd uzna winę i odpowiedzialność podejrzanych żołnierzy służby zasadniczej, Ministerstwo Obrony złoży przeprosiny i będzie gotowe niezwłocznie zrekompensować skradzione środki finansowe" - zapewnił szef biura prasowego resortu Aleksiej Kuzniecow. Jak poinformowało we wtorek źródło w komitecie śledczym, z kont skradziono za pomocą kart około 2 tys. dolarów. "Łączna suma skradzionych pieniędzy wyniosła 60 345 rubli. Jedną kartę bankomat połknął, a trzy - znaleziono i skonfiskowano od podejrzanych przy zatrzymaniu" - poinformowało wspomniane źródło.Za przestępstwa z artykułu 158. grozi grzywna do 200 tys. rubli, roboty przymusowe w wymiarze od 180 do 240 godzin lub roboty poprawcze od roku do 2 lat, albo też pozbawienie wolności do 5 lat. Jak pisze agencja ITAR-TASS, zwykle 40 proc. osób sądzonych z tego artykuły jest skazywanych na pozbawienie wolności.

Trzech z czterech żołnierzy było już wcześniej sądzonych w sprawach karnych. "Trzeba zaznaczyć, że trzech z nich było wcześniej sądzonych: Siergiej Syrow - za popełnienie kradzieży, Artur Pankratow - za fałszowanie, przechowywanie, przewożenie lub puszczanie w obieg sfałszowanych pieniędzy albo papierów wartościowych, a Jurij Sankow - za kradzież" - zaznaczył Markin. Czwarty podejrzany to I.W. Pustowar.

W ramach prewencji podejrzani zostali wzięci pod nadzór dowództwa jednostki wojskowej.

Markin zaznaczył, że śledztwo w sprawie kradzieży kart wszczęto z inicjatywy strony rosyjskiej, a dopiero później strona polska zwróciła się z prośbą o sprawdzenie faktu użycia na terytorium Rosji kart bankowych jednego z zabitych pasażerów.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony