Premier Tusk poruszy na szczycie UE sprawę wraku tupolewa
Relacje z Rosją są w piątek tematem dyskusji europejskich przywódców w drugim dniu szczytu UE.
"Podczas przeglądu spraw rosyjskich będę oczywiście także mówił o tym polskim specyficznym problemie, jakim jest kwestia śledztwa smoleńskiego i sposobu postępowania Rosji, które jest nie do zaakceptowania, szczególnie jeśli chodzi o przedłużającą się kwestię wraku samolotu" - powiedział premier dziennikarzom.
Dodał jednak, że nie ma wobec UE oczekiwań w tej sprawie. "Zdajemy sobie sprawę, że europejska opinia w tej kwestii nie będzie mieć kluczowego wpływu na zachowanie Rosji" - podkreślił.
Jego zdaniem w stosunkach UE-Rosja są dwa obszary, w których stanowisko Unii musi być "klarowne i jednoznaczne". "Gdy rozmawiamy o relacjach energetycznych, Unia musi być pryncypialna" - powiedział Tusk. Jego zdaniem UE musi konsekwentnie bronić uzgodnionej zasady, dotyczącej konieczności rozdzielenia przesyłu i produkcji gazu, "aby rosyjskie monopole nie zagrażały wolnemu rynkowi w Europie".
"W trudnych rozmowach z Rosją, która chciałaby jednak rozmaitych wyłączeń z ogólnych zasad - wyłączeń oczywiście na swoją korzyść - Unia Europejska powinna być bardzo stanowcza i konsekwentna. Nie chodzi o to, by napinać relacje z Rosją, ale aby bronić europejskich interesów i zasad wolnego handlu" - wskazał premier.
Według niego Polska podkreśla także na forum UE "ciekawe efekty" liberalizacji przepisów wizowych z Rosją na podstawie obowiązującej od połowy zeszłego roku umowy o małym ruchu granicznym pomiędzy obwodem kaliningradzkim a województwami pomorskim i warmińsko-mazurskim.
"Mogę z czystym sumieniem podkreślić, że w sprawach wizowych Europa z Rosją powinna rozmawiać językiem współpracy, a nie konfrontacji, nieufności i niechęci" - powiedział Tusk.
Tusk ocenił, że o ile państwo rosyjskie nie przestrzega wszystkich standardów w sferze demokracji i praw człowieka, "to relacje między ludźmi, regionami, niektórymi instytucjami, organizacjami pozarządowymi są tym, co warto pielęgnować".
W piątek rano premier odniósł się też do czwartkowej wypowiedzi szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza. Schulz oświadczył na konferencji prasowej, że polski premier wcale nie mówił mu, że jest optymistą w sprawie nowego budżetu Unii.
Według premiera w czwartek doszło jedynie do zdawkowej wymiany zdań pomiędzy nim a szefem PE, w której Schulz miał jedynie stwierdzić, że "Polska to jest kłopot". Zdaniem Tuska kłopotem z punktu widzenia Schulza - ale nie Polski - może być to, że polscy eurodeputowani nie poparli w środę rezolucji PE, odrzucającej porozumienie w sprawie wieloletniego budżetu Unii, które jest korzystne dla Polski.
"Wszyscy jesteśmy optymistami i Martin Schulz też jest. Z punktu widzenia liderów parlamentu próba solidarnego postawienia się całego PE wobec Rady Europejskiej jest także kwestią zrozumiałych aspiracji parlamentu" - ocenił Tusk.
Aby uzgodniony w lutym przez przywódców Unii nowy wieloletni budżet wszedł w życie, potrzebna jest zgoda PE. Jednak w środę europarlament przyjął rezolucję, w której wstępnie odrzuca budżet i stawia rządom warunki, na jakich gotów będzie go zatwierdzić.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)
awi/ luo/ ksaj/ kar/ jra/
Komentarze