Połowie PO: prezes LOT nie ma woli rozwiązania konfliktu
W kompleksie budynków LOT pojawili się we wtorek z interwencją posłowie PO - była premier Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz. W rezultacie prezes LOT zgodził się na rozmowy z przedstawicielami załogi, ale wykluczył z nich członków zarządu związku zawodowego.
Jak mówiła Kopacz, LOT jest pod szczególnym nadzorem premiera i dlatego do premiera kieruje swoje spostrzeżenia - " nie ma woli rozmów z protestującymi".
"Dwie godzimy rozmów z panem prezesem przekonało, że jest to toksyczny szef spółki. Toksyczny, ponieważ narzuca swoją wolę i uważa, że on powinien stawiać warunki zanim jeszcze usiądzie do rozmów" - stwierdziła Kopacz.
Zaznaczył, że próby przekonywania prezesa, by rozmowy odbyły się w sposób cywilizowany tj. że trzeba usiąść do stołu, wysłuchać argumentów, przedstawić swoje i napisać protokół rozbieżności nie docierały. "Nawet jeśli zaprosił strajkujących na rozmowy, to po naszym wyjściu (...) kobiety te zostały natychmiast wyemitowane z rozmów, ponieważ stwierdził, że z nimi nie będzie rozmawiał" - powiedziała posłanka PO.
"Byłam tam jako poseł, ale gdyby byłam jako premier, to po piętnastu minutach rozmowy, ten człowiek nie byłby prezesem tej dużej spółki. Zapraszam pana Morawieckiego, by odwiedził tą spółkę i porozmawiał z prezesem, a później ze strajkującymi, po to by podjął słuszną decyzję. Chyba, że jest ciche przyzwolenie na takie a nie inne traktowanie strajkujących" - mówiła Kopacz.
Poinformowała, że posłowie, którzy we wtorek spotkali się ze strajkującymi wystosowali list do premiera, w którym zadają mu pytania i "żądają" na nie odpowiedzi.
"Chcę uświadomić premierowi Morawieckiemu, że podejmując decyzję o przejęciu bezpośredniego nadzoru nad spółką LOT w styczniu 2018 r., przejął także odpowiedzialność za bezpieczeństwo pasażerów" - powiedział Arłukowicz.
Poinformował, że po wczorajszej wizycie odezwali się w mediach społecznościowych piloci przekazując informacje o realnym zagrożeniu bezpieczeństwa pasażerów. Jak mówił wskazywali oni na konkretne loty i przypadki, gdzie dochodziło do awarii. "Pokazywano loty, o których częściowo media informowały m.in. o lotach z Meksyku i o tym, że zmuszano pilotów do dalszych podróży niesprawnymi samolotami" - dodał.
Arłukowicz zaapelował do premiera "by przestał lekceważyć ten problem".
"Ten człowiek, który kieruje dzisiaj LOT-em, nie jest w stanie rozwiązać tego konfliktu, nie ma woli, osobowościowych możliwości i chęci do szukania kompromisu" - stwierdził poseł Platformy dodając, że jeżeli konfliktu nie może rozwiązać prezes LOT, to pozostaje premier.
Strajk związków zawodowych w LOT rozpoczął się w czwartek. Od tego czasu spółka musiała odwołać kilkadziesiąt lotów. Zdaniem prezesa LOT - strajk jest nielegalny.
(PAP)
autor: Anna Wysoczańska
awy/ skr/
Komentarze