Pięć nowych maszyn dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego
Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko, która uczestniczyła w uroczystym przekazaniu ratownikom nowo kupionych maszyn, podkreśliła, że dobrze wyszkoleni piloci Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zagwarantują wyższy poziom bezpieczeństwa pacjentom oraz personelowi medycznemu uczestniczącemu w akcjach ratowniczych.
Wiceszefowa resortu zdrowia poinformowała, że maszyny kupiono w ramach programu rządowego dotyczącego szkolenia pilotów. Program zapobiegania negatywnym skutkom deficytu pilotów w Śmigłowcowej Służbie Ratownictwa Medycznego zakłada, że w najbliższych latach do służby w LPR zostanie przygotowanych ponad 30 pilotów. Na wieloletni program rząd przeznaczy 150 mln zł.
Szef Ośrodka Szkolenia Lotniczego Mirosław Tomaszewski wyjaśnił, że LPR stanął przed problemem braku kadr. Cześć pilotów osiągnęła lub w najbliższym czasie osiągnie wiek emerytalny. "W przypadku pilotów pogotowia 60. rok życia, to koniec możliwości pracy tym zawodzie" - powiedział. Tomaszewski wskazał, że aby zostać pilotem LPR, trzeba spełnić wysokie wymagania dotyczące godzin spędzonych za sterami maszyn. Dowódca śmigłowca musi mieć tysiąc godzin "nalotów", w tym 500 na śmigłowcach.
Od przyszłego roku piloci będą się szkolić na trzech samolotach Tecnam P2008 JC oraz dwóch śmigłowcach Robinson R-44 Raven II. Samoloty kosztowały 2,5 mln zł, a śmigłowce 5,9 mln zł. (PAP)
autor: Wojciech Kamiński
wk/ joz/
Komentarze