Przejdź do treści
Źródło artykułu

Pentagon niechętny wobec wprowadzenia strefy zakazu lotów nad Libią

Wprowadzenie zakazu lotów wojskowych nad Libią byłoby trudną i niebezpieczną operacją militarną - uważa kierownictwo Pentagonu, sugerując, że pragnie tego uniknąć. Skrytykował to były republikański kandydat na prezydenta, senator John McCain.

Na przesłuchaniach przed Komisją Budżetową Izby Reprezentantów w środę minister obrony Robert Gates powiedział, że wprowadzenie takiej strefy (non-fly zone) wymagałoby najpierw unieszkodliwienia libijskiej obrony przeciwlotniczej, co jest ryzykownym zadaniem.

"Nazywajmy rzeczy po imieniu. Strefa zakazu lotów zaczyna się od ataku na Libię w celu zniszczenia jej obrony przeciwlotniczej. Wtedy dopiero można wysłać nad Libię własne samoloty i nie obawiać się, że zostaną zestrzelone" - oświadczył Gates.

Dodał, że operacja taka wymagałaby poza tym "większej liczby samolotów, niż się mieści na jednym lotniskowcu, więc jest to wielka operacja w ogromnym kraju".

Poprzedniego dnia także szef Centralnego Dowództwa wojsk USA generał James Mattis sceptycznie wyraził się o propozycji strefy zakazu lotów. Na przesłuchaniach w Senacie powiedział, że taka misja byłaby "bardzo trudna", i podkreślił, że chodzi o "operację wojskową, a nie po prostu nakazanie komuś, by nie latał samolotami".

W ocenie generałów sił powietrznych - podał środowy "Washington Post" - wyegzekwowanie przestrzegania zakazu lotów nad Libią wymagałoby kilkuset myśliwców i samolotów wspierających, jak również skoordynowanej akcji bombardowań.

Zwrócili oni uwagę, że libijska obrona przeciwlotnicza jest silniejsza i nowocześniejsza od irackiej, którą siły USA zniszczyły łatwo w czasie inwazji w 2003 r.

Administracja USA oświadczyła, że "nie wyklucza żadnej opcji" w sprawie Libii, ale wypowiedzi szefów Pentagonu sugerują, że pragnie się uniknąć interwencji zbrojnej.

Stanowisko to skrytykował senator John McCain. "Strefa zakazu lotów powinna być wprowadzona. Armia zawsze znajduje jakieś wymówki, aby nie czegoś nie zrobić" - powiedział McCain we wtorek na spotkaniu z polskim ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim z okazji odznaczenia senatora wysokim polskim orderem państwowym.

Rozczarowanie postawą resortu obrony wyraził też w wywiadzie dla "Washington Post".

"Wydajemy 500 miliardów dolarów na zbrojenia i nie możemy zniszczyć libijskiej obrony przeciwlotniczej?" - zapytał retorycznie.

W Waszyngtonie wielu komentatorów wyraża jednak opinię, że Ameryki nie stać obecnie na kolejną interwencję wojskową, gdy prowadzi już dwie wojny i ma trudną sytuację budżetową.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony