Opublikowano analizy upadku meteoroidu na powierzchnię Księżyca
Całkowite zaćmienie Księżyca nastąpiło 21 stycznia. Zjawisko przyciągnęło uwagę miłośników astronomii w naszym kraju jak i na świecie. Okazało się jednak także specjalne z innego powodu - w trakcie zaćmienia w Księżyc uderzył meteoroid, co szybko ogłoszono w mediach społecznościowych.
Z alarmu skorzystali zawodowi astronomowie zajmujący się analizą tego typu zjawisk. Wśród nich był José Madiedo z University of Huelva w Hiszpanii, który kieruje specjalnym systemem o nazwie Moon Impact Detection and Analysis System (MIDAS). Naukowiec sprawdził dane z systemu MIDAS i potwierdziły one wskazania internautów - coś uderzyło w Księżyc w czasie, gdy miliony ludzi go obserwowało.
Zaćmienie było fotografowane i filmowane przez bardzo wiele osób. Na przykład w San Vicente Ferrer (Kolumbia) działała grupa, którą kierowali Mauricio Gaviria - dyrektor obserwatorium LaLoma i Jonathan Ospina - ekspert w astrofotografii. Również oni zarejestrowali upadek meteoroidu.
Na University of Antioquia zorganizowano grupę złożoną z zawodowych astronomów i miłośników astronomii, która zajęła się naukową analizą zdarzenia. Zespół, którym kierował prof. Jorge I. Zuluaga przedstawił w ostatnich dniach wyniki tej analizy. Praca została zmieszczona online w bazie arXiv zawierającej tzw. preprinty, czyli wstępne wersje publikacji naukowych. W pracy spróbowano oszacować parametry meteoroidu, który spowodował błysk światła.
Według obliczeń naukowców, meteoroid miał rozmiary od 10 do 27 cm i masę od 7 do 40 kg. Prędkość, z jaką uderzył w powierzchnię wyniosła około 47 000 km/h. Uderzenie wytworzyło chmurę gorącego, jasnego materiału, która gwałtownie się rozszerzała i zniknęła po 1/3 sekundy. Krater, który powstał po uderzeniu, może mieć rozmiary 5 metrów - można to będzie w przyszłości sprawdzić przy pomocy sond kosmicznych badających Księżyc.
W publikacji zastosowano nowatorską technikę ustalania kierunku, z którego mógł nadlecieć meteoroid, tzw. "grawitacyjny ray tracing" (technika inspirowana metodami z grafiki komputerowej i filmów animowanych). Meteoroid prawdopodobnie miał orbitę wewnętrzną w stosunku do Ziemi i nadleciał z kierunku konstelacji Skorpiona albo Rylca. Tych przewidywań nie da się jednak zweryfikować, gdyż meteoroid był zbyt mały, aby go dostrzec na filmach i zdjęciach rejestrujących zaćmienie Księżyca.
Naukowcy uważają, że na powierzchnię Księżyca dość często spadają meteoroidy, być może nawet średnio co godzinę. Jednak zbieżność z momentem, gdy miliony ludzi obserwowało w tym czasie Księżyc jest unikalna.
"Czegoś podobnego nie obserwowano prawdopodobnie od XII wieku, gdy grupa angielskich mnichów obserwowała wspólnie coś, co opisali jako ogień, gorące błyski i iskry. I chociaż obecne zdarzenie nie miało takiej energii jak impakt ze średniowiecza, to i tak jest niezmiernie ciekawe dla astronomów i osób interesujących się kosmosem" - wskazuje inny z naukowców, prof. Pablo Cuartas.
Więcej informacji: https://arxiv.org/pdf/1901.09573.pdf. (PAP)
cza/ ekr/
Komentarze