Niemcy: chaos na lotniskach na początku ferii jesiennych
Szczególnie długie kolejki do kas ustawiały się w porcie lotniczym Berlin Brandenburg Airport (BER). Niektórzy wczasowicze spóźnili się na loty, podróżni mówili o panującym chaosie. Wzmożony ruch zaobserwowano również na lotniskach we Frankfurcie i Hamburgu - poinformowała w poniedziałek telewizja ARD.
Jako jedną z przyczyn długiego czasu oczekiwania rzecznik lotniska BER Hannes Stefan Hoenemann podał związane z koronawirusem wymogi kontrolne, które doprowadziły do wydłużenia odpraw. Stwierdził, że w warunkach pandemii proces odprawy pasażerskiej jest bardzo zakłócony, "ponieważ nadal trzeba pokazywać świadectwa szczepień, trzeba zachować większą odległość, a na dodatek w różnych krajach docelowych obowiązują różne zasady związane z koronawirusem".
Fraport, zarządzający lotniskiem we Frankfurcie, zaleca staranne przygotowanie się do podróży i posiadanie wszystkich niezbędnych dokumentów "zawsze pod ręką" ze względu na liczne przepisy specjalne.
Spółka lotniskowa Berlin-Brandenburg (FBB) winą za problemy obarczyła przede wszystkim braki kadrowe na stanowiskach odprawy, które w BER obsługiwane są przez linie lotnicze. Głównie z powodu zwolnień lekarskich poziom zatrudnienia jest tam "poniżej planu". Obsługa naziemna także ma braki kadrowe spowodowane zwolnieniami lekarskimi.
W ostatnich miesiącach na niektórych lotniskach odnotowano wyjątkowo długi czas oczekiwania mimo, że ogólna liczba pasażerów jest obecnie nadal na stosunkowo niskim poziomie. Niemieckie lotniska obsługują obecnie o połowę mniej pasażerów niż przed pandemią koronawirusa.
Jak poinformowało stowarzyszenie lotnisk ADV, w tygodniu kończącym się 3 października br. obsłużono 2,7 mln pasażerów –. Było to o 51,6 proc. mniej niż w analogicznym tygodniu 2019 r., ale o 158,1 proc. więcej niż przed rokiem.
Zarówno operatorzy portów lotniczych, jak i linie lotnicze zlikwidowały tysiące miejsc pracy w czasie pandemii koronawirusa - informuje ARD.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ jm/
Komentarze