Data publikacji:
28.04.2009 20:34
Źródło artykułu
Na Okęciu obserwacja pasażerów w związku ze świńską grypą
28.4.Warszawa (PAP) - Na warszawskim lotnisku na Okęciu straż graniczna obserwuje osoby przylatujące do Polski, głównie z Nowego Jorku, Londynu i Frankfurtu. Pasażerowie dostają ulotki informujące o tym, jak chronić się przed wirusem świńskiej grypy. "Straż graniczna rozdaje ulotki wylatującym i przylatującym pasażerom głównie z rejonów, w których zanotowano przypadki świńskiej grypy. Informujemy w nich, co musi zrobić pasażer udający się za granicę Polski oraz co powinna zrobić osoba, która po przylociedo naszego kraju stwierdzi u siebie niepokojące objawy"- powiedział PAP rzecznik Okęcia Jakub Mielniczuk. Ulotka jest w języku polskim i angielskim. Wyjeżdżającym radzi się m.in. bezwzględne stosowanie do wszelkich zaleceń miejscowej służby zdrowia, unikanie bliskiego kontaktu z osobami wykazującymi objawy grypopodobne, częste mycie rąk wodą z mydłem. Jeżeli osoba wracająca do kraju w ciągu około 10 dni od powrotu zauważy u siebie objawy chorobowe typu podwyższona temperatura ciała, osłabienie, kaszel, brak apetytu, katar, ból gardła, to niezwłocznie musi się zgłosić do lekarza. "Realizujemy zalecenia Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Robią to wszystkie porty w kraju. Wzmożyliśmy obserwację pasażerów przylatujących do Polski, głównie z Ameryki Północnej oraz z portów europejskich, jak Londyn czy Frankfurt. Tam następują najczęstsze przesiadki pasażerów" - powiedział Mielniczuk. Jak dodał, z Polski nie ma bezpośrednich lotów do Meksyku. "Na Okęciu jest graniczny punkt kontroli Sanepidu. Ma on prawo zatrzymać każdą osobę, która może dziwne wyglądać" - dodał. Pasażerowie, którzy przylecieli na stołeczne Okęcie z Nowego Jorku i Mediolanu, mówili we wtorek PAP, że warszawski port był pierwszym lotniskiem, na którym otrzymali oni informacje, jak chronić się przed wirusem świńskiej grypy. Z kolei podróżni lecący z Londynu i Paryża opowiadali, że przekazano im takie informacje na tamtejszych lotniskach. Ania i Piotr, którzy przylecieli z lotniska JFK w Nowym Jorku, mówili PAP, że nie zauważyli szczególnych środków bezpieczeństwa na tamtejszym lotnisku. "W gazetach przeczytaliśmy, że miały być specjalne komory, przez które mieliśmy przechodzić, ale nic takiego nie było. Żadne ulotki nie były nam wręczane z informacjami o świńskiej grypie. Dopiero tutaj dostaliśmy na ten temat ulotkę" - powiedzieli. Podobne spostrzeżenia miała pani Maria."Byliśmy z mężem ciekawi, jakie zabezpieczenia wymyślili Amerykanie. Odprawa była bardzo sprawna i żadnych informacji o szczególnych środkach zabezpieczających przeciw tej grypie nie odnotowaliśmy.Dopiero tutaj wręczono nam ulotkę" - powiedziała. "We Włoszech jeszcze nie stwierdzono żadnego przypadku świńskiej grypy. Gazety o tym piszą, ale na lotnisku nikt nas nie informował o jakichś specjalnych zaleceniach - może dlatego, że lecieliśmy do Polski, a u was jeszcze nic nie wykryto" - mówił Marco, który przyleciał z Mediolanu. "Czujemy się bezpiecznie. Tutaj dostaliśmy ulotkę z informacją, co mamy robić i jak się zachowywać, gdy zauważymy coś niepokojącego" - dodał. Jak relacjonował James, na brytyjskim Heathrow wszystkich pasażerów, a w szczególności udających się do Meksyku czy Stanów Zjednoczonych, informuje się o tym, aby do siedmiu dni monitorowali swój stan zdrowia."Na lotnisku są porozkładane ulotki, wiszą plakaty. To dobrze, że wasze służby również informują przylatujących do Polski" - mówił. Ulotki są rozdawane również na paryskim lotnisku Charles'a de Gaulle. "Jest w nich też zapewnienie, że francuskie służby monitorują sytuację, jednak każdy powinien przestrzegać zaleceń dla wyjeżdżających głównie do krajów, gdzie już odnotowano przypadki tej grypy" - powiedziała pani Krystyna. Jak dotąd 149 osób zmarło w Meksyku na nowy szczep wirusa świńskiej grypy - H1N1. Wirus dotarł do Europy, gdzie pierwszy przypadek stwierdzono w Hiszpanii. Polskie służby medyczne uspokajają, że nie ma w tej chwili zagrożenia, ale są przygotowane na ewentualną epidemię. Minister zdrowia Ewa Kopacz poinformowała we wtorek, że kobieta, która zgłosiła się do szpitala w Zielonej Górze z podejrzeniem zarażenia wirusem świńskiej grypy, nie jest jego nosicielem. Po południu rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar poinformował, że trzy osoby z podejrzeniem świńskiej grypy przebywają obecnie na obserwacji w szpitalach w Warszawie i Elblągu. Jedna z nich to obywatelka Meksyku.
Źródło artykułu
Komentarze