MSZ Turcji: samolot wojskowy Rosji naruszył przestrzeń powietrzną
Resort dyplomacji Turcji zaprotestował przeciwko incydentowi i wezwał ambasadora Rosji w Ankarze. Turcja zażądała od Rosji, by incydent z naruszeniem przestrzeni powietrznej więcej się nie powtórzył. W przeciwnym razie - jak to ujęto - Moskwa "będzie odpowiedzialna za wszelki niepożądany incydent, do którego może dojść".
Minister spraw zagranicznych Turcji Feridun Sinirlioglu rozmawiał przez telefon ze swym rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem, któremu przekazał takie samo stanowisko w tej sprawie - głosi komunikat MSZ w Ankarze, na który powołuje się AFP. Szef tureckiej dyplomacji rozmawiał o incydencie także z kluczowymi partnerami z państw NATO - podała agencja Reutera.
Sinirlioglu ma omówić tę kwestię także z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.
W minionym tygodniu rosyjskie siły powietrzne rozpoczęły ataki w Syrii. Moskwa tłumaczy, że rozpoczęte 30 września naloty są wymierzone w dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) i inne grupy powiązane np. z Al-Kaidą. Jednak koalicja pod wodzą USA, która od roku atakuje z powietrza cele IS w Syrii i Iraku, zarzuca Rosji atakowanie opozycji syryjskiej, walczącej o obalenie reżimu prezydenta Baszara el-Asada. (PAP)
cyk/ ap/
Komentarze