Ministerstwo obrony Tajwanu: chińskie myśliwce zbliżyły się do wyspy
Su-30, określane jako jedne z najnowocześniejszych na wyposażeniu chińskiej armii, otrzymały werbalne ostrzeżenie i zostały „odpędzone” przez samoloty tajwańskie – przekazał resort w komunikacie, cytowanym przez agencję Reutera.
Według demokratycznie wybranych władz Tajwanu komunistyczne Chiny nasiliły w ostatnich miesiącach działalność wojskową wokół wyspy, podczas gdy świat boryka się z pandemią koronawirusa. Pekin twierdzi, że takie ćwiczenia wojskowe nie są niczym nadzwyczajnym.
Chiny uznają Tajwan za zbuntowaną prowincję i nigdy nie wykluczyły możliwości użycia siły, by przejąć nad nim kontrolę. Jeden z najwyższych rangą chińskich generałów oświadczył niedawno, że Chiny zaatakują wyspę, jeśli nie będzie innego sposobu powstrzymania jej niepodległości.
ChRL nasiliła presję na Tajwan w 2016 roku, gdy prezydentem wyspy została Caj Ing-wen, polityk wywodząca się z obozu niepodległościowego. Caj rozpoczęła niedawno drugą kadencję i ponownie odrzuciła zwierzchnictwo Pekinu nad Tajwanem.
Działania wojskowe wokół wyspy nasiliły również Stany Zjednoczone, które – choć nie utrzymują z Tajwanem formalnych relacji dyplomatycznych – uznawane są za jego największego sojusznika. USA sprzedają również wyspie uzbrojenie, przeciwko czemu regularnie protestują Chiny.
Amerykański samolot C-40A, będący wojskową wersją Boeinga 737, wleciał w tajwańską przestrzeń powietrzną po uzyskaniu pozwolenia, ale nie wylądował na żadnym z tajwańskich lotnisk – przekazało we wtorek ministerstwo obrony Tajwanu w osobnym komunikacie.
Według tajwańskich mediów maszyna wystartowała z japońskiej wyspy Okinawa, gdzie znajduje się duża baza amerykańskiego lotnictwa, a następnie przeleciała nad Tajwanem w drodze do Azji Południowo-Wschodniej.
Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)
Komentarze