MAK usunął informację o gen. Błasiku ze swej strony internetowej
Morozow oświadczył, że MAK uczynił tak, gdyż "odnosi się z szacunkiem i szczerym współczuciem do życzenia wdowy po generale Andrzeju Błasiku", a także "uwzględnia fakt, że organy śledcze Federacji Rosyjskiej dysponują materiałami ekspertyzy medyczno-sądowej".
Szef Komisji Technicznej MAK podkreślił, że na stronie tej instytucji pozostały tylko te materiały, które bezpośrednio potwierdzają wnioski zawarte w jej raporcie końcowym z badania katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem. Pozostałe materiały - jak przekazał - pozostaną w bazie danych MAK.
"Komisja Techniczna wyraża szczere współczucie rodzinie i bliskim zmarłego generała Andrzeja Błasika" - oznajmił Morozow.
Jednocześnie szef Komisji Technicznej MAK odrzucił oskarżenia o naruszenie protokołu 13. do Konwencji Chicagowskiej przez opublikowanie rezultatów ekspertyzy medyczno-sądowej.
Morozow oświadczył, że "w toku badania (katastrofy) w niektórych polskich mediach niejednokrotnie ukazywały się materiały bezpodstawnie podające w wątpliwość postępowanie i wiarygodność Komisji Technicznej". "Publikowane przez Komisję Techniczną fakty były wypaczane" - zaznaczył.
"W zaistniałej sytuacji w całości - bez żadnych skrótów - opublikowano nie tylko raport końcowy, lecz również szereg materiałów potwierdzających (zawarte w nim wnioski)" - dodał przewodniczący Komisji Technicznej MAK.
Morozow dodał też, że "to polscy eksperci lotniczy na podstawie pokładowego rejestratora głosowego ustalili, że generał Andrzej Błasik przebywał w kabinie pilotów, gdy samolot podczas lądowania był na ostatniej prostej".
"Dla potwierdzenia faktu przebywania w kabinie pilotów samolotu generała Andrzeja Błasika, kierując się paragrafem 5.9 protokołu 13., który przewiduje - w szczególnych okolicznościach - przeprowadzenie autopsji, w tym także zmarłych pasażerów, Komisja Techniczna w swojej pracy wykorzystywała rezultaty ekspertyzy medyczno-sądowej ciała Andrzeja Błasika" - oświadczył.
Szef Komisji Technicznej przypomniał też, że za jedną z łańcucha przyczyn, które doprowadziły do katastrofy polskiego Tu-154M, uznana została przez nią obecność dowódcy Sił Powietrznych Polski w kabinie pilotów do aż momentu zderzenia samolotu z ziemią.
Komentując w rozmowie z PAP decyzję MAK o usunięciu informacji o gen. Błasiku, mec. Bartosz Kownacki, adwokat żony generała Ewy Błasik. powiedział: „Jest to drobny sukces; będziemy niestety mieć w pamięci, że ta opinia znajdowała się przez miesiąc na stronie internetowej, ale wydaje się, że (...) dalszych kroków na tym etapie podejmować nie będziemy”. Według niego MAK decydując o usunięciu ze strony internetowej informacji o gen. Błasiku, przyznał tym samym, że ekspertyza była zamieszczona na stronie MAK niezgodnie z przepisami prawa, z załącznikiem 13. do Konwencji Chicagowskiej.
„Jest to też dowód na to, że można uzyskać efekty swoimi stanowczymi działaniami oraz dowód, że w tej sprawie niezbyt skutecznie działał polski rząd” – podkreślił Kownacki. Jak relacjonował, skierowany miesiąc temu do premiera Donalda Tuska list w tej sprawie nie spotkał się z żadną reakcją, więc sam na początku tygodnia wystosował pismo bezpośrednio do strony rosyjskiej. „Może nie wierzyli w swoją skuteczność, nam to się udało” – mówił mecenas.
Usunięcia ze strony internetowej MAK dokumentacji z sekcji zwłok gen. Błasika mec. Kownacki zażądał w piśmie skierowanym do jego przewodniczącej Tatiany Anodiny. W piśmie, którego kopia we wtorek trafiła do Polskiej Agencji Prasowej, Kownacki argumentował, że zamieszczenie takiej ekspertyzy na stronie MAK jest nie tylko złamaniem reguł wynikających z Konwencji Chicagowskiej o Międzynarodowym Lotnictwie Cywilnym, ale też naruszeniem przepisów polskiego prawa. "Jestem przekonany, że przepisy Federacji Rosyjskiej równie bezwzględne chronią prywatność i dobra osobiste osób zmarłych i ich rodzin" - podkreślił Kownacki.
Zwrócił też uwagę na fakt, że ekspertyza zawiera szczegółowy opis stanu ciała generała i przeprowadzanych badań. Przypomniał, że dokument ten - podobnie jak inne materiały z sekcji zwłok ofiar katastrofy - są w związku z toczącym się w Polsce śledztwem objęte tajemnicą i traktowane jako dokumenty niejawne. Kownacki wyjaśnił, że ma to chronić uczucia bliskich osób, które zginęły.
W tej samej sprawie 18 stycznia Kownacki zwrócił się do premiera Donalda Tuska, prosząc o natychmiastowe podjęcie "wszelkich możliwych działań" zmierzających do usunięcia opinii sekcyjnej generała Błasika ze stron internetowych MAK.
Ekspertyzę zamieszczono na stronie MAK 12 stycznia, tuż po upublicznieniu przez rosyjską komisję jej raportu końcowego dotyczącego przyczyn katastrofy smoleńskiej. Na zorganizowanej z tej okazji konferencji podano, że jedną z przyczyn tragedii było naruszenie zasady tzw. sterylności kabiny. Przedstawiciele MAK zwracali uwagę na to, że w kabinie pilotów obecny był generał Błasik. Poinformowali również, że w jego krwi wykryto obecność 0,6 promila alkoholu.
Takie postępowanie MAK skrytykował m.in. szef MSWiA Jerzy Miller, kierujący polską komisją badania wypadków lotniczych lotnictwa państwowego. Według niego, Błasik był pasażerem, a nie członkiem załogi samolotu i MAK nie miał prawa umieszczać danych o nim w swoim raporcie.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ rda/ mc/ ura/
Komentarze