Przejdź do treści
Źródło artykułu

Lufthansa jako pierwsze linie lotnicze na świecie chce korzystać z syntetycznej ropy

Lufthansa chce być pierwszym na świecie przedsiębiorstwem lotniczym, które w swoich samolotach używać będzie syntetycznej ropy zamiast tradycyjnego paliwa. Idea ma na celu zmniejszenie emisji dwutlenku węgla i ograniczenie zanieczyszczenia powietrza - informuje w środę na swojej stronie Skynews.

Przedsięwzięcie jest wdrażane w życie przez niezależną niemiecką grupę non-profit Atmosfair, która działa na rzecz kompensacji gazów cieplarnianych, emitowanych przez samoloty, statki wycieczkowe czy autokary dalekobieżne. Syntetyczne paliwo ma być produkowane w zakładzie w Werlte w pobliżu północno-zachodniej granicy z Holandią, który został zmodernizowany pod tym kątem przez firmę Siemens.

"Era spalania węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego dobiega końca – powiedziała niemiecka minister środowiska Svenja Schulze podczas ceremonii otwarcia zakładu w Werlte. - Jednocześnie nikt nie powinien rezygnować z marzeń o lataniu. Dlatego potrzebujemy alternatyw dla konwencjonalnej, szkodliwej dla klimatu ropy".

Zakład w Werlte będzie wykorzystywać wodę i energię elektryczną z czterech pobliskich farm wiatrowych do produkcji wodoru. Wodór następnie będzie łączony z dwutlenkiem węgla w celu wytworzenia syntetycznej ropy, której spalanie będzie uwalniać o wiele mniej CO2 do atmosfery niż w przypadku tradycyjnego paliwa, co ma ją uczynić "neutralnym pod względem emisji gazu cieplarnianego".

Według Skynews pomysłodawcy tego rozwiązania uważają, że ich projekt będzie pierwszą na świecie komercyjną instalacją do wytwarzania syntetycznej ropy. Mają nadzieję na szybkie zwiększenie jej dostępności, gdy potencjał tego rodzaju paliwa zostanie dostrzeżony w branży.

Jak pisze portal organizacje stojące za projektem twierdzą, iż jego celem jest pokazanie światu, że proces tworzenia syntetycznej ropy do samolotów jest technologicznie wykonalny i, po jego rozwinięciu i przy odpowiednim popycie, opłacalny ekonomicznie.

Od początku przyszłego roku zakład w Werlte będzie w stanie wyprodukować zaledwie osiem baryłek syntetycznej ropy dziennie, co wystarczy na zatankowanie baku jednego małego samolotu pasażerskiego, raz na trzy tygodnie.

Początkowo cena syntetycznej nafty produkowanej w Werlte będzie znacznie wyższa niż zwykłego paliwa do silników odrzutowych. Dyrektor naczelny Atmosfair Dietrich Brockhagen zapewnia jednak, że osiągnięcie ceny 5 euro za litr jest możliwe do 2030 roku.

Światowe komercyjne linie lotnicze zużyły w 2019 r. prawie 2,3 mld baryłek ropy. Skynews podkreśla, że lotnictwo odpowiada obecnie za około 2,5 proc. światowej emisji dwutlenku węgla, czyli gazu cieplarnianego, który przyczynia się do globalnego ocieplenia klimatu. (PAP)

zm/ mal/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony