LOT: w ciągu 2 tygodni Brytyjczycy mogą mieć boeinga kapitana Wrony
"Negocjujemy z Brytyjczykami m.in. warunki sprzedaży tego samolotu. Myślę, że jest to kwestia dwóch tygodni, kiedy podpiszemy z nimi umowę sprzedaży" - powiedział Piróg w środę PAP. Szef LOT-u uczestniczy w Forum Ekonomicznym w Krynicy.
Pod koniec lipca miała się odbyć licytacja maszyny, jednak nikt nie przystąpił do przetargu na jej kupno - żaden zainteresowany podmiot nie wpłacił wadium. Przedmiotem przetargu była sprzedaż prawa własności B767 z elementami wnętrza, bez silników. Cena wywoławcza wynosiła 2 mln dol. amerykańskich.
Spółka informowała, że przetargiem zainteresowane są trzy podmioty zagraniczne i jeden krajowy. Wśród nich był GROM. Ministerstwo Obrony Narodowej wystąpiło do PLL LOT o bezpłatne przekazanie wojsku boeinga. "Wrak samolotu miałby istotne znaczenie z punktu widzenia szkolenia Wojsk Specjalnych" – mówił wówczas wiceminister obrony Czesław Mroczek.
Boeing 767-300, zwany "Papa Charlie", był eksploatowany przez PLL LOT na podstawie umowy leasingowej z amerykańską spółką Air Castle. Po awaryjnym lądowaniu i zakończeniu badań przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych rozpoczęły się długotrwałe rozmowy i negocjacje między firmą ubezpieczeniową Lufthansa Group, właścicielem samolotu - spółką Air Castle - oraz PLL LOT. W trakcie negocjacji ustalono, że przywrócenie samolotu do stanu pozwalającego na jego dalszą eksploatację jest nieopłacalne.
Ostatecznie strony zawarły porozumienie, w ramach którego PLL LOT przejął samolot na własność, po czym ogłoszono przetarg na sprzedaż maszyny. Spółka podkreśla, że takie rozwiązanie jest dla LOT-u optymalne i daje szanse na pokrycie części kosztów związanych z wyłączeniem samolotu z eksploatacji.
1 listopada 2011 r. kapitan Tadeusz Wrona wylądował bezpiecznie na warszawskim Lotnisku Chopina Boeingiem 767 bez wysuniętego podwozia, z 220 pasażerami oraz 11 członkami załogi. Nikt nie został ranny.
Aneta Oksiuta (PAP)
aop/ pad/ mow/
Komentarze