Lasek: ustalenia prokuratury i komisji Millera są zbieżne
Prokuratura wojskowa poinformowała, że ze sprawozdania biegłych wynika, iż w próbkach z wraku nie stwierdzono "obecności pozostałości materiałów wybuchowych lub produktów ich degradacji". Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i szef zespołu przy kancelarii premiera, który ma wyjaśniać opinii publicznej przyczyny i okoliczności katastrofy smoleńskiej, Maciej Lasek podkreślił w rozmowie z PAP, że te ustalenia są zbieżne z tymi, do których doszła komisja, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller.
"Prokuratura poinformowała dziś, że nie wykryto śladów materiałów wybuchowych, ani produktów ich rozkładu, oraz że nie ma żadnych dowodów, które mogłyby wskazywać, że przyczyną katastrofy był wybuch. To są rzeczy, które są całkowicie zgodne z materiałem, jaki w sprawie katastrofy zebrała komisja Millera" - powiedział PAP Lasek.
Jak podkreślił, przyczyną katastrofy nie był wybuch, lecz zejście samolotu poniżej bezpiecznej wysokości.
Lasek zwrócił też uwagę, że prokuratura stwierdziła, że w pełni wiarygodny jest materiał zapisany w tzw. polskiej skrzynce, czyli rejestratorze ATM QAR. W połowie czerwca temu zagadnieniu była poświęcona konferencja prasowa zespołu Laska. Eksperci podkreślali wówczas, że jest wyraźna korelacja między rejestratorem rozmów i rejestratorem parametrów lotu.
W czwartek Lasek poinformował też, że jego zespół kończy prace nad stroną internetową, która najprawdopodobniej ma zostać uruchomiona na początku lipca. Jej adres to faktysmolensk.gov.pl. (PAP)
ral/ itm/ jra/
Komentarze