Lasek: komisja badająca katastrofę wykonała zdjęcia w Smoleńsku
Lasek w piątek w Tok FM mówił też, że w raporcie komisji Jerzego Millera, badającej katastrofę smoleńską, oprócz zdjęć zrobionych przez członków komisji znalazły się też zdjęcia udostępnione przez blogerów w internecie.
"Może budzić wątpliwości, czy komisja była na miejscu wypadku i czy zrobiła zdjęcia, o których mówi, jeśli zamieściła inne. Ja mogę tylko w stu procentach potwierdzić, że owszem zrobiła takie zdjęcia" - powiedział Lasek.
Jak tłumaczył, "komisje mają prawo i obowiązek korzystania ze wszystkich możliwych materiałów".
Zdaniem szefa PKBWL przepisy prawne nie pozwalały na upublicznienie wszystkich materiałów zgromadzonych przez komisję. "W zakresie takim, o którym zdecydował premier, materiał został upubliczniony i nic więcej, wszystko poszło do archiwum" - powiedział w piątek w TOK FM Lasek.
Przyznał, że po zakończeniu pracy komisji Millera błędem było milczenie i bark przypominania przyczyn po zakończeniu pracy przez komisje. "Z drugiej strony było bardzo duże oczekiwanie i to jest zupełnie zrozumiałe na jakieś informacje choćby cząstkowe. (...) Istniała sprzeczność w przepisach prawa, które mówią, jak badać katastrofę samolotu wojskowego, a tym, co oczekuje opinia publiczna" - dodał.
Zarządzeniem premiera Donalda Tuska we wtorek został formalnie powołany zespół ekspertów, których głównym zadaniem będzie wyjaśnianie opinii publicznej materiałów zgromadzonych w toku prac przy badaniu katastrofy smoleńskiej.
Pracami zespołu pokieruje Maciej Lasek (b. członek komisji Millera), który przewodniczy podlegającej resortowi transportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. (PAP)
abuj/ bk/
Komentarze