Kraków: prokuratura wszczęła śledztwo ws. wypadku awionetki
Śledztwo dotyczy spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym i śmierci czterech osób. Prokuratura gromadzi materiały, na miejscu katastrofy obecny jest prokurator. Po wydobyciu zwłok przeprowadzone zostaną ich badania w Zakładzie Medycyny Sądowej. W poniedziałek rano oględziny rozpoczęli przedstawiciele Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
W niedzielę wieczorem na obrzeżach Nowej Huty Cessna 182 uderzyła w dom dwurodzinny. W wyniku zdarzenia zginął 42-letni pilot, od niedawna dyrektor krakowskiego aeroklubu, i trzy dziewczynki: 12-latka i dwie 14-latki.
"Do późnych godzin nocnych na miejscu wypadków pracowali strażacy i policjanci. Trwało dogaszanie wraku awionetki i przeszukiwanie terenu, aby sprawdzić, czy w wypadku nie ucierpiały osoby postronne. Nie odnaleziono ciał w zgliszczach po pożarze, wygląda na to, że nie ma ofiar wśród mieszkańców budynków, w pobliżu których spadła awionetka" - poinformowała PAP w poniedziałek Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Jak dodała Padło, policjanci zabezpieczyli dokumentację techniczną maszyny, przesłuchiwali pracowników aeroklubu.
Wielodzietna rodzina, mieszkająca w zniszczonym domu z ojcem, nie skorzystała z propozycji prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego, aby zamieszkać przez pewien czas w hotelu. Zamieszkali w domu najbliższej rodziny. Jest to druga tragedia, która ich dotknęła w ostatnim czasie. Kilka miesięcy temu w wypadku samochodowym zginęła ich matka.
Dobrze wyposażony samolot Cessna 182 wystartował z pobliskiego lotniska w Pobiedniku Wielkim w niedzielę o godz. 19.15 i 15-20 minut później uderzył w drewniany dom przy ul. Podstawie. Ojciec jednej z dziewczynek czekał na lotnisku, z którego samolot wystartował. Mieszkańcom budynku, w którym mieszkała wielodzietna rodzina, nic się nie stało. (PAP)
rcz/ hp/ abr/
Komentarze