Przejdź do treści
Źródło artykułu

Kosmiczny statek towarowy Dragon dotarł do ISS

Należący do amerykańskiej prywatnej firmy SpaceX kosmiczny statek towarowy wielokrotnego użytku Dragon dotarł w środę do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) z ładunkiem ponad 2600 kilogramów zaopatrzenia i sprzętu naukowego.

Po zbliżeniu się do stacji orbitalnej Dragon, który nie ma własnych silników manewrowych, został przechwycony zdalnie sterowanym wysięgnikiem i przymocowany do węzła cumowniczego. Statek wystartował z kosmodromu na przylądku Canaveral na Florydzie w niedzielę i ma pozostać na orbicie przez około miesiąc.

W przypadku obecnego lotu zrezygnowano z odzyskania pierwszego stopnia rakiety nośnej Falcon-9, użytego już wcześniej przy starcie statku Dragon w sierpniu ubiegłego roku. Jest to druga misja Dragona, w której zarówno sama kapsuła transportowa, jak i pierwszy stopień Falcona zostały wykorzystane powtórnie.

Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków zaopatrywania ISS. Wymiana członków załogi stacji następuje obecnie wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.

Zamiast podjąć kosztowny własny program budowy nowych pojazdów transportowych, agencja postanowiła zwrócić się do partnerów prywatnych, co uznano za tańsze rozwiązanie. Aktualnymi kontrahentami tego przedsięwzięcia są dwie amerykańskie firmy - SpaceX oraz Orbital ATK, która udostępnia swe kapsuły transportowe jednorazowego użytku Cygnus.

Obecna misja zaopatrzeniowa SpaceX dla ISS jest 15 z kolei. Spośród poprzednich tylko jedna doznała fiaska, gdy rakieta nośna Falcon-9 z kapsułą Dragon wybuchła wkrótce po starcie z kosmodromu na przylądku Canaveral w czerwcu 2015 roku. Na stację orbitalną dotarło też osiem wysłanych przez Orbital ATK statków towarowych Cygnus, przy stracie jednego wskutek niesprawności rakiety nośnej Antares, którą w październiku 2014 roku zdetonowano tuż przed upadkiem na miejsce startu na kosmodromie na wyspie Wallops w stanie Wirginia. (PAP)

dmi/ mc/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony