Kolejny dzień strajku w PZL Świdnik
„Znaczna większość pracowników produkcji nie przystąpiła do pracy, strajk jest kontynuowany” – powiedział w środę przewodniczący organizacji związkowej Sierpień 80 w PZL Świdnik Andrzej Borys.
Strajk w Świdniku rozpoczął się w ubiegłą środę. Protestujący przychodzą do zakładów, ale nie podejmują pracy. Od soboty pracownicy mieli wolne w związku ze świętami.
Strajk zorganizował związek zawodowy Sierpień 80, pozostałe cztery organizacje związkowe działające w PZL Świdnik nie przyłączyły się do akcji.
W piątek doszło do rozmów między przedstawicielami wszystkich organizacji związkowych a zarządem zakładów. Nie przyniosły one jednak rezultatów. Na wiecu strajkujący odrzucili, wynegocjowane wcześniej przez związkowców nieuczestniczących w strajku, wstępne ustalenia z zarządem dotyczące podwyżki o 500 zł, z czego część byłaby włączona do stawek pracowników, a reszta przeznaczona na premie.
Jak informował Borys pracownicy zaakceptowaliby 500-złotową podwyżkę od 1 grudnia, w całości, po równo, wliczoną do stawek osobistego zaszeregowania.
Głównym postulatem związku Sierpień 80 jest podwyżka płac o 15 proc. z wyrównaniem od początku tego roku. „Nadal pozostajemy przy tym żądaniu” – powiedział Borys.
Dyrektor zarządzający PZL Świdnik Nicola Bianco powiedział na konferencji prasowej w czwartek, że płace w zakładach są wyższe niż średnia w regionie i wzrosły po przejęciu PZL Świdnik przez koncern AgustaWestland.
Związek Sierpień 80 zrzesza 120 pracowników spośród liczącej 2,9 tys. osób załogi świdnickich zakładów.
PZL Świdnik to największe zakłady lotnicze w kraju, jedyne zdolne do samodzielnego projektowania, produkcji i serwisowania śmigłowców. W ubiegłym roku zostały kupione przez koncern AgustaWestland.(PAP)
kop/ amac/ jbr/
Komentarze