Przejdź do treści
Źródło artykułu

KE przed dylematem, czy kontynuować współpracę z Rosją ws. Galileo

Komisja Europejska ma wkrótce zdecydować, czy nowe satelity systemu nawigacji satelitarnej Galileo zostaną wyniesione na orbitę wiosną przez rosyjski Sojuz, czy za rok przez europejską Ariane 5 - twierdzą źródła w UE. Decyzję komplikuje sytuacja polityczna.

"W nadchodzących tygodniach Komisja poinformuje o następnych krokach w sprawie Galileo" - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka KE ds. przemysłu Lucia Cadet.

Sektor kosmiczny należy do kompetencji polskiej komisarz UE Elżbiety Bieńkowskiej, odpowiedzialnej za rynek wewnętrzny, przemysł i przedsiębiorczość. Jednak decyzje dotyczące przyszłości programu Galileo mają podjąć pod koniec stycznia wszyscy komisarze.

Do tej pory do wynoszenia satelitów Galileo na orbitę korzystano z rosyjskich rakiet Sojuz, a UE ma z Rosjanami umowę w tej sprawie. Rosyjskie rakiety nośne sprawdzały się - aż do sierpnia ubiegłego roku, kiedy to dwa nowe satelity programu Galileo zostały umieszczone na niewłaściwej orbicie. Niezależna komisja ekspertów ustaliła, że przyczyną tego błędu było zamarznięcie paliwa rakiety.

Według źródeł w KE podjęcie decyzji o kontynuacji współpracy z Sojuzem komplikuje się nie tylko przez niefortunne wystrzelenie dwóch satelitów, ale też przez sytuację polityczną i napięte relacje z Rosją, która została przez UE objęta sankcjami gospodarczymi za podsycanie konfliktu na wschodzie Ukrainy. Niektórzy komisarze obawiają się, że kontynuowanie współpracy z Sojuzem zostanie negatywnie odebrane przez opinię publiczną w UE.

Problem w tym, że poza Sojuzem UE może mieć do dyspozycji tylko europejskie rakiety nośne Ariane 5, które - jak mówią źródła w KE - nie są jeszcze gotowe i mogłyby wynieść satelity na orbitę dopiero na przełomie 2015 i 2016 r. To z kolei mogłoby oznaczać opóźnienie całego programu Galileo, a nawet przesunięcie części środków przewidzianych na niego w tym roku na inne cele. "Albo wykorzystamy Sojuz i wystrzelimy satelity wiosną tego roku, albo poczekamy na Ariane 5 do przyszłego roku" - powiedział pragnący zachować anonimowość urzędnik w KE.

Przyznał, że czas ma bardzo duże znaczenie dla zaistnienia unijnego systemu nawigacji satelitarnej na rynku. Umieszczenie na orbicie pełnej konfiguracji satelitów Galileo planuje się na razie na przełom 2017 i 2018 roku. Tymczasem w 2018 albo 2019 roku Amerykanie mogą uruchomić nową generację systemu GPS (Global Positioning System). Jeśli Galileo się opóźni, rynek nie weźmie już pod uwagę unijnego systemu. Rezygnacja z Sojuzów wiązałaby się też z koniecznością zapłacenia przez UE wysokich kar finansowych, co wynika z umowy z Rosjanami.

Galileo to europejski globalny system nawigacji satelitarnej, który ma być konkurencyjny wobec amerykańskiego GPS i rosyjskiego GLONASS. Będzie z nimi jednak kompatybilny. Główną przewagą Galileo nad GPS ma być precyzja. Ma być złożony z 30 satelitów, w tym sześciu zapasowych. Realizacja programu na razie się opóźnia; początkowe plany zakładały, że do końca 2014 r. na orbicie będzie już 18 satelitów. Tymczasem do tej pory wystrzelono sześć, w tym dwa na złą orbitę.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

awi/ akl/ kar/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony