Jedno postępowanie na samoloty różnych zasięgów dla VIP-ów
Samoloty dużego i średniego zasięgu do transportu najważniejszych osób w państwie mają być pozyskane w jednym postępowaniu - ustalili przedstawiciele kancelarii zajmujących się organizowaniem lotów dla VIP-ów i resortu obrony, odpowiadającego za zakup maszyn.
Czwartkowe spotkanie to kolejna faza rozmów na ten temat, ale pierwsza od czasu, gdy niedawno wszystkie kancelarie - prezydenta, premiera, Sejmu i Senatu - przekazały do resortu swoje opinie, dotyczące ich wymagań w zakresie możliwości transportowych.
Ministerstwo obrony prosiło o opracowanie oczekiwań wobec samolotów, m.in. jeśli chodzi o ich zasięg, liczbę pasażerów i wyposażenie. Mają być one wykorzystane przy formułowaniu założeń do przetargu na zakup nowych maszyn.
"Nowością jest to, że będziemy przeprowadzali jedno postępowanie, którego przedmiotem będzie zakup i samolotu dużego, i samolotów średnich" - poinformował dziennikarzy po spotkaniu wiceminister obrony Marcin Idzik. Dodał, że kwestia liczby potrzebnych maszyn jest obecnie przedmiotem finalnych ustaleń. "Mamy wstępne założenia, czekamy na ich ostateczne doprecyzowanie" - powiedział, odmawiając podania szczegółów. Wiceszef MON przypominał, że "MON pełni jedynie rolę operatora, który kupi samoloty w konfiguracji i ilości wskazanej przez poszczególnych dysponentów, a więc poszczególne kancelarie". Idzik zapowiedział, że w najbliższych tygodniach odbędzie się kolejne spotkanie przedstawicieli kancelarii i ministerstwa obrony. Z ramienia resortu uczestniczyć w nim będzie szef MON Bogdan Klich, wówczas zatwierdzone zostaną końcowe ustalenia. Zapewniający transport lotniczy osobom pełniącym najwyższe funkcje w państwie 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego dysponuje obecnie jednym Tu-154, czterema Jak-40, trzema samolotami M-28 Bryza oraz kilkunastoma śmigłowcami - Mi-8, Sokołami i Bellem-412. Nie wszystkie maszyny nadają się jednak do transportu osób piastujących najważniejsze funkcje w państwie; nie wszystkie także są stale dostępne z powodu okresowych przeglądów i napraw.
Do dyspozycji VIP-ów są obecnie także dwa wyczarterowane od LOT-u samoloty Embraer 175. Koszt ich eksploatacji to 25 mln zł rocznie. Według umowy osoby na najwyższych stanowiskach w państwie mają zagwarantowany dostęp do nich przez całą dobę, a wylot jest możliwy w ciągu dwóch godzin od zgłoszenia zapotrzebowania.
W 2012 r. kończy się resurs (okres zdolności użytkowej) czterech Jaków; umowę na Embraery podpisano latem tego roku na maksymalnie cztery lata. Wiceminister pytany w czwartek czy MON rozważa przedłużenie czasu eksploatacji Jaków, zdecydowanie zaprzeczył. "Nie przewidujemy żadnego remontu, który miałby wydłużyć okres przydatności Jaków w Siłach Zbrojnych. Jaki definitywnie odchodzą i będą zastąpione samolotami średniego zasięgu" – powiedział.
O wymianie floty rządowych samolotów mówi się od kilkunastu lat. W 1993 roku Wojska Lotnicze i Obrony Powietrznej (obecnie Siły Powietrzne) sformułowały wymagania dotyczące nowych maszyn. Trzy lata później sprawą wyboru samolotu zajął się międzyresortowy zespół rządu Włodzimierza Cimoszewicza. Kolejne próby podejmowano w 1998 i 2002 roku, jednak gdy do finału doszedł jeden z trzech oferentów - francuska firma Dassault z jednym z modeli samolotu falcon - rząd odstąpił od przetargu. W grudniu 2006 został rozpisany kolejny przetarg na samolot dla VIP-ów. Chęć udziału w przetargu zgłosiły firmy Bumar, Airbus, Embraer, Bombardier i Gulfstream.
Przetarg miał doprowadzić do zakupu nowych samolotów rządowych, w miejsce wysłużonych Jaków-40. Miały to być trzy maszyny zdolne przewozić po co najmniej 15 pasażerów i trzy - po minimum 11 pasażerów na dystansie co najmniej 5 tys. km. Postępowanie zostało odwołane w połowie 2007 roku, gdy stwierdzono błędy w warunkach i kryteriach przetargu. Komentatorzy oceniali, że faworyzowały one samolot Embraer Legacy 600 - podobny do używanego przez LOT Embraera-145, mniejszego niż model E-175. W 2008 roku Kancelaria Premiera ponownie opracowała założenia kupna trzech-czterech nowych samolotów średniego zasięgu (mniejszych niż Tu-154). Latem ubiegłego roku pojawiła się koncepcja "zagospodarowania" w drodze dzierżawy dwóch samolotów Embraer-175 brazylijskiej produkcji zamówionych przez PLL LOT, a wobec kryzysu niepotrzebnych przewoźnikowi.
Komentarze