Przejdź do treści
Źródło artykułu

Jach: sejmowa komisja ws. prac podkomisji smoleńskiej najpóźniej 14 października

Sejmowa komisja obrony narodowej, na której miałby zostać przedstawiony stan prac podkomisji MON ponownie badającej katastrofę smoleńską, zbierze się w regulaminowym terminie, czyli najpóźniej 14 października - powiedział w środę szef sejmowej komisji Michał Jach (PiS).

Wniosek ws. zwołania nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji ON złożyli w środę posłowie Platformy Obywatelskiej. Chcą, aby stan prac podkomisji smoleńskiej przedstawił jej przewodniczący dr Wacław Berczyński, o czym mówili na środowym briefingu prasowym posłowie Czesław Mroczek i Cezary Tomczyk (obaj z PO).

"Żądamy zwołania sejmowej komisji obrony narodowej, na której przewodniczący podkomisji przedstawiłby dotychczasowe ustalenia i efekty pracy" - powiedział Mroczek. Podkreślił, że Berczyński "od czasu do czasu ujawnia, czy przekazuje mediom, wyrywkowe informacje dotyczące pracy". "To nie jest właściwy tryb pracy w tak poważnej sprawie" - dodał. "Po siedmiu miesiącach pracy tej podkomisji jest już czas najwyższy, by jej przewodniczący złożył raport" - powiedział Mroczek.

Szef sejmowej komisji ON poinformował PAP, że wniosek wpłynął i zgodnie z Regulaminem Sejmu nadzwyczajne posiedzenie komisji odbędzie się najpóźniej 14 października. Zaznaczył, że decyzja, czy informację na posiedzeniu przedstawi Berczyński, będzie należała do ministra obrony narodowej. "Sądzę, że przewodniczący podkomisji będzie mógł odpowiadać na pytania czy też on sam przestawi ustalenia podkomisji" - dodał.

W uzasadnieniu do wniosku posłowie PO podkreślają, że Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem Jerzego Millera w ciągu 15 miesięcy przeprowadziła całe badanie i dokonała ustaleń, a w trakcie swej pracy wielokrotnie przedstawiała informacje o efektach swej pracy przed komisjami sejmowymi.

Mroczek przypomniał, że zgodnie z przepisami przewodniczący komisji w ciągu 30 dni od dnia złożenia wniosku powinien zwołać posiedzenie komisji. "Wierzymy, że wreszcie poznamy ustalenia w ramach wznowionego postępowania w tej sprawie" - dodał.

"Wniosek o wezwanie pana Wacława Berczyńskiego składamy z jednym hasłem: +Karty na stół panie przewodniczący i karty na stół panie ministrze+" - powiedział Tomczyk.

Podkreślił, że obecnie rządzącym nie udało się doprowadzić do wszczęcia międzynarodowego śledztwa, które - jak zaznaczył - było zapowiadane przez premier Beatę Szydło, prezydenta Andrzeja Dudę i szefa MON Antoniego Macierewicza. Zaznaczył, że nie udało się także do Polski sprowadzić wraku TU-154M. "Pamiętam słowa premier Szydło, że to od dobrej woli rządzących w Polsce zależy, czy to się uda, czy nie. 10 miesięcy mija, za chwilę będzie rok rządów PiS-u, nic się w tej sprawie nie zmieniło" - powiedział.

"Minister Macierewicz jest dziś autorem kłamstwa smoleńskiego, które ewoluuje od wybuchów i brzozy aż do wady fabrycznej i winy kontrolerów. Warto przypomnieć, że niezależna prokuratura, na której czele stał prokurator generalny Andrzej Seremet postawiła zarzuty kontrolerom lotu wieży pod Smoleńskiem. Dziś musimy jasno powiedzieć: karty na stół" - dodał Tomczyk.

Wtorkowe posiedzenie podkomisji MON zakończyło się - jak mówił PAP Berczyński - przeglądem tego, co podkomisja zrobiła do tej pory i wstępnym ustaleniem, co zostanie przedstawione na pierwszym spotkaniu z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej, które zaplanowano na środę. Na czwartek z kolei zaplanowano konferencję prasową.

Podkomisja została powołana w lutym przez szefa MON Antoniego Macierewicza; podpisał on wówczas dokumenty ws. wznowienia badania katastrofy smoleńskiej oraz powołania i składu podkomisji działającej przy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP). Zgodnie z zapowiedziami resortu, członkowie podkomisji mieli publicznie przedstawić pierwsze wyniki prac właśnie we wrześniu. (PAP)

kno/ as/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony