Przejdź do treści
Źródło artykułu

Eksperci z Holandii domagają się odjazdu pociągu ze zwłokami ofiar

Holenderscy eksperci medycyny sądowej podkreślali w poniedziałek w rozmowach z separatystami pilnującymi pociągu ze zwłokami ofiar katastrofy malezyjskiego samolotu, że pociąg ten musi odjechać w najbliższych godzinach.

Domagali się też od separatystów zaplombowania wagonów chłodni. Grupa holenderskich śledczych uzyskała tego dnia dostęp do zwłok ofiar, złożonych w wagonach chłodniach w miejscowości Torez na wschodzie Ukrainy, niedaleko miejsca tragedii.

Dziennikarze agencji Associated Press obecni na miejscu piszą o odorze rozkładających się ciał. Wielu inspektorów nosi maski lub zasłania twarze kawałkami tkanin. AP informuje, powołując się na maszynistę pociągu, że w nocy z niedzieli na poniedziałek, z nieustalonych przyczyn, doszło do awarii systemu chłodzenia wagonów. W poniedziałek rano system chłodzenia znów działał.

Inspektorzy pod kierownictwem Petera Van Vileta weszli do pociągu pod nadzorem uzbrojonych separatystów. Van Vilet powiedział, że ciała wydają się być przechowywane prawidłowo. "Obiecano nam, że pociąg odjedzie" - poinformował, dodając, że nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi.

"Pociąg pojedzie. Na razie nie znamy jeszcze dokładnej godziny ani celu. Ale obiecano nam: pociąg dzisiaj pojedzie" - powiedział dziennikarzom na dworcu kolejowym w Torezie. "Chcę jedynie, aby pociąg pojechał w miejsce, gdzie będziemy mogli wykonywać naszą pracę. I to leży w interesie wszystkich, zwłaszcza rodzin ofiar" - dodał.

Malezyjski Boeing 777 rozbił się w czwartek w obwodzie donieckim, objętym walkami wschodzie Ukrainy. Zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów. Panuje coraz większe przekonanie, że samolot został zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z terenów kontrolowanych przez separatystów i że broń tę - zapewne zestaw rakietowy Buk - separatyści musieli otrzymać z Rosji. (PAP)

az/ ap/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony