ChRL: kontrola powietrzna M. Południowochińskiego zależy od bezpieczeństwa
Zastępca szefa sztabów Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej admirał Sun Jianguo zapewnił, że działania jego kraju są pokojowe i zgodne z prawem. Dodał, że ustanowienie strefy identyfikacji obrony powietrznej zależy od zagrożenia dla bezpieczeństwa powietrznego i morskiego ChRL.
Przedstawiciel ChRL odpierał także sobotnie zarzuty szefa Pentagonu Ashtona Cartera, jakoby chińskie prace budowlane na archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim podkopywały bezpieczeństwo w Azji i Pacyfiku. Carter wyraził "głębokie zaniepokojenie" skalą chińskich roszczeń i perspektywą dalszej militaryzacji wysp, co zwiększy według niego "ryzyko błędnej oceny czy wręcz konfliktu" w regionie.
Chińska delegacja, w skład której wchodzą przedstawiciele armii i ministerstwa obrony, przeprowadziła na marginesie singapurskiego forum trzynaście bilateralnych spotkań z przedstawicielami państw regionu - podaje agencja Reutera. Wiele państw poinformowało Chiny o swych obawach w związku z ostatnimi działaniami na M. Południowochińskim.
W ostatnim czasie Państwo Środka zaczęło intensyfikować prace zagospodarowywania Wysp Spratly na tym akwenie: rozpoczęto budowę dwóch latarni morskich, na zdjęciach lotniczych widać pogłębiarki i inne jednostki, które przekształcają odludne wysepki w wyspy z pasami startowymi i przystaniami.
Ustanowienie strefy identyfikacji obrony powietrznej Morza Południowochińskiego, co Chiny uczyniły już jednostronnie w listopadzie 2013 r. na Morzu Wschodniochińskim, skutkowałoby tym, że samoloty przelatujące przez tę strefę musiałyby zgłaszać to chińskiej kontroli powietrznej.
W piątek USA poinformowały, że Chiny rozmieściły samobieżne działa artyleryjskie na jednej ze sztucznych wysp w archipelagu Spratly, podsycając obawy, iż Pekin może wykorzystać sporne terytoria do celów wojskowych. Według agencji Associated Press, powołującej się na przedstawicieli amerykańskich władz, USA dokonały tego odkrycia kilka tygodni temu i nie jest jasne, czy broń nadal się tam znajduje, czy też została usunięta lub ukryta.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że ustanowienie strefy identyfikacji obrony powietrznej Morza Południowochińskiego spowodowałoby eskalację konfliktu o Wyspy Spratly. Konflikt ten trwa od wielu lat, ale w ostatnim czasie zaostrzył się zwłaszcza między Chinami a Filipinami. Manila oskarża Pekin o nielegalną zabudowę wysp. Prawa do wysp roszczą sobie także Wietnam, Tajwan, Malezja i Brunei. Wszyscy roszczący, poza Brunei, mają tam wojskową infrastrukturę, przy czym Państwo Środka deklaruje suwerenność nad 90 proc. powierzchni Morza Południowochińskiego. (PAP)
cyk/ jzi/
Komentarze